Pamiętajmy o kweście. W tym roku nie na cmentarzu przy Lipowej, ale w internecie

- Trudno sobie wyobrazić 1 listopada bez tradycyjnej kwesty przy Lipowej i setek wolontariuszy. Niestety, w tym roku z powodu pandemii pozostaje nam zbiórka internetowa. Nie wiadomo jak w ogóle dzień Wszystkich Świętych będzie wyglądał, a poza tym Lublin jest w czerwonej strefie i obowiązuje zakaz zgromadzeń. Dlatego kwestarze nie mogą się pojawić na cmentarzu. Nie chcemy też nikogo narażać na zakażenie - tłumaczy Stanisław Santarek, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Lublina.

Ma nadzieję, że ludzie chętnie wezmą udział w internetowej zbiórce, ale też nie ukrywa, że dotychczas 80 proc. zebranych pieniędzy co roku stanowiły tzw. wdowie grosze. - Osoby starsze wspierały kwestę, wrzucając do puszek po złotówce, 2 czy 5 zł. Jednak ludzie starsi niewiele mają wspólnego z internetem, dlatego trochę się tego obawiam, ale wszystko jest możliwe. Liczę, że młodzi pomogą w dokonaniu wpłaty przelewem. Mamy jedną kwestarkę, co ciekawe z urodzenia Słowaczkę, która od 5 lat wpłacała już na konto ponad 2 tys. złotych - dodaje organizator kwesty.

Stanisław Santarek przyznaje, że nie liczy na rekord, ale jakby się udało zebrać 20 tys. zł, to byłby już bardzo zadowolony, bo chociaż jeden lub nagrobki można by odnowić.

- Mam w tej chwili taki nagrobek, który trochę leży mi na sercu. Nie pamiętam nazwiska, ale jest to dziewczynka, która zginęła dziewiątego września 1939 roku w czasie bombardowania Lublina. Widzę, że jej nagrobek jest opuszczony, czasem ktoś obcy może coś postawi. Nagrobek jest z drzewa, rzeźba przedstawia postać ludzką. Znajduje się w samym rogu na styku cmentarza wojskowego i katolickiego. Jest to bardzo ładny i ciekawy nagrobek. Jeśli go nie odnowimy, to za parę lat ulegnie zupełnie zniszczeniu. Na pewno trzeba będzie go zabrać do pracowni i uzupełnić ubytki, będzie z tym sporo roboty, ale myślę, że warto, bo należy do jednej z pierwszych ofiar II wojny światowej w Lublinie - wyjaśnia Stanisław Santarek.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku udało się zebrać 105 tys. złotych. Dzięki czemu renowację przeszło sześć nagrobków. Wiosną ruszyły prace, a dzisiaj można już podziwiać zabytkowe groby na cmentarzu przy ul. Lipowej. Wśród nich znajduje się m.in. nagrobek Henryka Wolińskiego, prezydenta Lublina w latach 1868-1886 oraz nagrobek dziecięcy Bohdanka Okońskiego, który żył rok i pięć miesięcy.

Kwesta na rzecz ratowania zabytkowych nagrobków odbędzie się po raz 34. Przez tyle lat udało się uratować ponad 300 zabytkowych nagrobków. Dotychczasowy rekord wynosi 105 tys. złotych. - Większość nagrobków wykonana jest z piaskowca, czyli kamienia bardzo miękkiego i podatnego na wpływy atmosferyczne, przez co kamień ulega destrukcji z upływem lat. Prace konserwatorskie polegają najpierw na oczyszczeniu, a następnie nasączeniu kamienia specjalnymi chemikaliami, które powodują jego utwardzenie. Po 2 tygodniach uzupełnia sie ewentualne ubytki, a potem ostatecznie oczyszcza i poleruje - wyjaśnia Stanisław Santarek.

Jak wesprzeć tradycyjną kwestę w tym roku? Organizatorzy proszą o wpłacanie pieniędzy na konto Komitetu Odnowy Zabytków Lublina: 04 1240 5497 1111 0000 5001 4129.