Parkowanie przy ul. Wilczej w Lublinie. Pobierała opłaty, ale czy miała na to pozwolenie?

O opłatach pobieranych za parkowanie na miejskim terenie na rogu ul. Wilczej i Grochowskiego w Lublinie, powiadomił nas w środę (1 listopada) Czytelnik. - Do mojego samochodu podeszła pani ubrana w odblaskową kamizelkę, nieposiadająca żadnego identyfikatora. Kobieta wcisnęła mi wydrukowany na kartce "bilecik parkingowy", wydany rzekomo przez Urząd Miasta w Lublinie. Ewidentnie pani była oszustką. Spłoszyła się, gdy zacząłem zadawać pytania o identyfikator. Warto ostrzec przed nią innych - napisał Czytelnik.

ZOBACZ TEŻ: Wszystkich Świętych w Lublinie. Ile udało się zebrać podczas kwesty na Lipowej? (ZDJĘCIA, WIDEO)

O sprawie powiadomiliśmy policję i straż miejską. Okazało się, że dyżurni nie mieli wcześniej w tej sprawie żadnych zgłoszeń. Działalnością kobiety zainteresował się natomiast dzielnicowy odpowiedzialny za wspomniany teren. - Na miejsce wysłaliśmy patrol interwencyjny. Poprosiliśmy kobietę, by okazała nam zgodę na pobieranie opłat za parkowanie. Nie była w stanie tego zrobić. Tłumaczyła, że dokument ma osoba, która ją zatrudniła - relacjonuje Robert Gogola z lubelskiej straży miejskiej.

Funkcjonariusze skontaktowali się ze wskazanym przez kobietę mężczyzną. - Zapewniał, że otrzymał jednorazową zgodę z lubelskiego ratusza i że w czwartek nam ją przedstawi - mówi Gogola. I zaznacza, że w środę funkcjonariusze zakazali pobierania opłat za parkowanie na rogu ul. Wilczej i Grochowskiego. Zapewnia też, że strażnicy kilka razy w ciągu dnia sprawdzali czy kierowcy są wciąż nagabywani w sprawie opłat. - Wszystko wskazuje na to, że nic takiego nie miało miejsca - informuje rzecznik strażników.

Dodaje, że teraz wszelkie dalsze czynności uzależnione są od tego, czy w czwartek mężczyzna przedstawi stosowne dokumenty.

ZOBACZ TEŻ: Parada Wszystkich Świętych przeszła ulicami Lublina (ZDJĘCIA, WIDEO)