Wiemy, że przez dłuższy czas miałaś kłopoty zdrowotne. Można powiedzieć, że wszystko jest już w porządku?
Kontuzja prawego kolana. To właśnie ona mi głównie doskwiera. Czy jest dobrze? Może nie w stu procentach, ale na tyle, że mogę trenować i pchać.
I jak się czujesz w tym treningu? Dobrze?
Ogólnie tak. Czuję się bardzo dobrze, dopóki nie zrobię czegoś co sprawi, że spuchnie mi kolano (śmiech). Nie ma co ukrywać, że ono nadal mi doskwiera.
A do sezonu halowego gotowa?
Prawie. Zostały już tylko ostatnie szlify.
Jakie stawiasz sobie cele na najbliższe tygodnie?
Przede wszystkim dotrwać w zdrowiu do halowych mistrzostw Polski.
Mistrzostwa Polski ważne, ale wiadomo, że w 2024 roku będą też imprezy ważniejsze. Na czele oczywiście z igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Myślisz o nich?
Sądzę, że właśnie dlatego podjęłam jeszcze walkę i trenuję. Zdecydowałam bowiem, że po Paryżu kończę karierę. Mam nadzieję, że igrzyska będą taką wisienką na torcie. Wierzę, że na nie pojadę, a jak nie – mówi się trudno.
Można powiedzieć, że uśmiech nie schodzi z twojej twarzy. Wiemy natomiast, że ostatnie sezony nie były jednak dla ciebie najlepsze. Ciężki czas czy mimo wszystko dobrze odnalazłaś się w takiej sytuacji?
Generalnie jest to ciężki czas. Kiedy najpierw pchasz 19 metrów, a następnie spadasz na pułap 16 metrów, wtedy na pewno to boli. Ja staram się jednak zawsze z każdej sytuacji wychodzić z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy. Nie będę się zamartwiała. Wszyscy sportowcy kiedyś kończą karierę, a że ja w tym okresie mam kłopoty zdrowotne – tego nie przeskoczę.
W swojej karierze przeżyłaś wiele pięknych chwil. W 2018 roku zostałaś mistrzynią Europy. Wracasz myślami do tego dnia?
No jasne, że wracam! Gdy sędzia mierzy 16.5 metra, podczas gdy na mistrzostwach w Berlinie mierzył mi 19.33 metra, to często o tym myślę (śmiech).
A myślisz, że do jakich wyników możesz zbliżyć się w tym roku?
18.5 metra oraz więcej. Sądzę, że minimum na igrzyska olimpijskie jest jak najbardziej realne. To moje założenie. Do rzucania na 19. metr będzie wrócić ciężko. To już nie jest ten sam trening, bo z powodu kontuzji wielu rzeczy nie jestem w stanie wykonać.
Na co dzień nie mieszkasz w Lublinie, ale odwiedziłaś nasze miasto i klub, który reprezentujesz przy okazji meczu koszykarek Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin. Jak się czujesz wracając tutaj?
Bardzo dobrze. Zawsze jestem w Lublinie ciepło witana i naprawdę lubię tu wracać.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody
- Dwóch ukraińskich żołnierzy zadźganych nożem w Niemczech. Sprawcą... Rosjanin
- QUIZ Test MultiSelect 2024 - oto legendarny test do policji. Zmora rekrutacji!