Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pewna wygrana Azotów Puławy w Szczecinie z Pogonią. 12 goli Piotra Jarosiewicza

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
W ostatnim meczu w tym roku piłkarze ręczni Azotów Puławy wygrali w Szczecinie z Pogonią 34:29. Na półmetku rozgrywek PGNiG Superligi podopieczni trenera Roberta Lisa legitymują się bilansem dziewięciu wygranych (raz po rzutach karnych) i czterech porażek. Drużyna wróci do rywalizacji o punkty na początku lutego.

Na koniec pierwszej rundy rozgrywek Azoty miały najłatwiejszego z możliwych przeciwników, ponieważ szczecinianie zamykają ligową tabelę. W tym sezonie Pogoń zdołała odnieść zaledwie jedno zwycięstwo. Początek spotkania szybko potwierdził różnicę potencjału drużyn, które spotkały się na parkiecie.

Trzy gole Rafała Przybylskiego oraz trafienie Piotra Jarosiewicza pozwoliły Azotom objąć w 5. minucie prowadzenie 4:0. Po kwadransie gry oraz m.in. czterech kolejnych trafieniach Jarosiewicza, puławianie wygrywali już 10:2. Szybki „odjazd” doprowadził do rozluźnienia w szykach gości i Pogoń w krótkim okresie zdołała zmniejszyć straty do pięciu trafień (8:13 w 22. minucie). Na przerwę zespół z Puław schodził z zaliczką sześciu goli (17:11).

- Niepotrzebnie się rozluźniliśmy, a przed meczem przestrzegaliśmy siebie, że Pogoń będzie walczyła do końca. Tak robili i trochę odrobili starty, ale potem znowu mieliśmy przewagę – podsumowuje Dawid Fedeńczak, skrzydłowy z Puław.

Zawodnicy Roberta Lisa mieli w tym meczu dużo okazji do wyprowadzania kontrataków, a pod bramką gospodarzy znakomicie radził sobie Jarosiewicz. Skrzydłowy Azotów w pierwszej połowie rzucił sześć bramek, a po przerwie dołożył następnych sześć trafień. Po końcowym gwizdku zasłużenie odebrał nagrodę dla najlepszego gracza.

W drugiej części mecz był wyrównany, a prowadzenie puławian nie powiększało się. Szczecinianie nie mieli jednak zbyt wielu atutów i nawet jeśli potrafili przejąć inicjatywę na kilka minut, to goście momentalnie przypominali, kto jest faworytem. Tak było po trzech kwadransach gry, gdy przy stanie 27:20 dla Azotów, gospodarze szybko zbliżyli się na cztery gole (28:24). Puławianie szybko pozbawili Pogoń marzeń o sukcesie, odpowiadając serią 6-0.

- To był mecz walki i naszych niewykorzystanych sytuacji w pierwszej połowie. Chcieliśmy postawić wysoko poprzeczkę, ale zdawaliśmy sobie sprawę, jakim zespołem są Azoty – mówi trener Pogoni, Wojciech Jedziniak.

Pogoń Szczecin – Azoty Puławy 29:35 (11:17)

Pogoń: Jagodziński, Arsenic, Viunyk – Wrzesiński 9, Cherkashchenko 5, Zalevskyi 3, Wiśniewski 3, Starcevic 3, Krysiak 3, Krok 2, Biały 1, Kapela, Krupa, Polok. Kary: 6 min. Trener: Wojciech Jedziniak

Azoty: Borucki, Koszowy – Jarosiewicz 12, Burzak 7, Przybylski 3, Valles 3, Janikowski 3, Fedeńczak 3, Marciniak 2, Adamski 1, Jurecki 1, Zivkovic, Antolak, Konieczny. Kary: 10 min. Trener: Robert Lis

Sędziowali: Korneliusz Habierski i Grzegorz Skrobak (Głogów)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski