Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pewny triumf okraszony tysięcznym golem Kingi Achruk. „Szok. Nie liczę bramek”

Krzysztof Szuptarski
Krzysztof Szuptarski
(Kinga Achruk gra w Lublinie od 2017 roku. W 2020 r. urodziła dziecko. Na parkiet wróciła wiosną 2021 r., mając za sobą piętnastomiesięczną przerwę od piłki ręcznej. We wtorek, z trybun hali Globus, jej tysięczną bramkę oglądali kibice, wśród których byli synek wraz z mężem)
(Kinga Achruk gra w Lublinie od 2017 roku. W 2020 r. urodziła dziecko. Na parkiet wróciła wiosną 2021 r., mając za sobą piętnastomiesięczną przerwę od piłki ręcznej. We wtorek, z trybun hali Globus, jej tysięczną bramkę oglądali kibice, wśród których byli synek wraz z mężem) fot. ilustracyjna: Wojciech Szubartowski
MKS FunFloor Lublin zaliczył dwunaste zwycięstwo w sezonie. Lublinianki pokonały MKS Piotrcovię Piotrków Trybunalski 36:23 i wróciły na pozycję wicelidera Orlen Superligi Kobiet. Bramkę numer tysiąc w najwyższej w kraju klasie rozgrywkowej zdobyła Kinga Achruk, rozgrywająca 22-krotnych mistrzyń Polski.

- Szok, nie sądziłam, że to juz tysiąc bramek. Tak naprawdę nie liczę ich, dlatego na pewno nie spodziewałam się, jakie to są już liczby. Gole nie są dla mnie najważniejsze, gdyż tak naprawdę liczy się wynik końcowy całego zespołu, ale na pewno jest to bardzo fajne wyróżnienie -mówi rozgrywająca zespołu lubelskiego, Kinga Achruk. - Każdy gol mnie czegoś nauczył, każdy ma swoją wartość, również taki gol zdobywany w meczach przegranych - dodaje.

We wtorkowym spotkaniu z Piotrcovią najskuteczniejszą zawodniczką na boisku była kapitan MKS-u, Daria Szynkaruk, autorka siedmiu trafień dla swojej drużyny. Do niej trafiła także statuetka MVP spotkania.

- Myślę, że zagrałyśmy super, zarówno w ataku jak i w obronie. Cieszy mnie moja skuteczność, ale tak naprawdę ja tylko wykańczałam akcje moich koleżanek - cieszy się Daria Szynkaruk, prawoskrzydłowa MKS-u FunFloor.

Ekipa z „Koziego Grodu” nie zawiodła swoich kibiców i nie pozwoliła Piotrcovii ani przez moment na nawiązanie równorzędnej walki. Lublinianki w świetnym stylu podniosły się po ostatnich niepowodzeniach w Orlen Superlidze Kobiet, a po końcowej syrenie mogły cieszyć się z efektownego i wysokiego zwycięstwa na krajowym podwórku.

– Wtorkowe mecze, po takiej krótkiej przerwie na regenerację, zawsze są taką pewną niewiadomą i nutką niepewności. Cieszę się jednak, że dziewczyny fajnie realizowały założenia, rzuciły dosyć dużo bramek i zaprezentowały fajną grę w obronie. Nie pozostaje nim jak tylko się cieszyć – mówi Edyta Majdzińska, trenerka drużyny z Lublina. – Przed nami teraz starcie w Lidze Europejskiej z Rumunkami, które z meczu na mecz grają zdecydowanie lepiej. Na pewno Gloria będzie bardzo wymagającym rywalem, ale mam nadzieję, że mój zespół poprawi jeszcze trochę skuteczność rzutową, gdyż w Rumuni miałyśmy problem właśnie z tym – dodaje.

Rewanż w sobotę. Natomiast cztery dni później biało-zielone w następnej kolejce ligowej zmierzą się na wyjeździe z niepokonanym KGHM MKS Zagłębiem Lubin (środa, 15 lutego).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski