– Kwestia tytułu mistrzowskiego jest już co prawda rozstrzygnięta, ale mamy nadal o co grać. Do końca sezonu pozostały zaledwie cztery spotkania i tylko dwa z nich rozegramy u siebie. To jasne, że zrobimy wszystko, aby zwyciężyć. Plasujemy się na drugim miejscu i mamy dwa punkty przewagi nad KPR Gminy Kobierzyce. Wszystko więc naszych rękach – mówi bramkarka Weronika Gawlik, kapitan lubelskiego zespołu.
Podopieczne trenera Piotra Dropka ostatnio zasygnalizowały zwyżkę formy, pokonując pewnie w poprzedniej kolejce w Jarosławiu Eurobud JKS 31:25. Do tego korzystnym wynikiem zakończyło się dla lublinianek starcie pomiędzy Piotrcovią Piotrków Trybunalski, a walczącym o srebro zespołem KPR Gminy Kobierzyce. Piotrkowianki wygrały biowiem u siebie z "Kobierkami" 27:26, co spowodowało, że MKS FunFloor wrócił na pozycję wicelidera.
Mistrzynie Ukrainy plasują się aktualnie na szóstym miejscu w grupie mistrzowskiej PGNiG Superligi Kobiet. W trwającej kampani lublinianki i lwowianki mierzyły się ze sobą trzykrotnie.
W połowie września ubiegłego roku biało-zielone zwyciężyły w hali Globus 31:23, natomiast pozostałe dwie konfrontacje pomiędzy tym zespołami były już zdecydowanie bardziej wyrównane i zacięte. 7 stycznia ekipa z Koziego Grodu wygrała na wyjeździe 28:25, ale do przerwy przegrywała 12:16. Z kolei 19 marca, także w podwarszawskich Markach, 22-krotne mistrzynie kraju triumfowały 28:27.
– Musimy budować pewność siebie. Chcemy złapać wiatr w żagle i wygrywać. Podchodzimy do Galiczanki tak, jak do każdego innego rywala. Z szacunkiem i dużym zaangażowaniem. Nasze przeciwniczki to młode, szybkie, charakterne i waleczne dziewczyny. Czasem nie wiadomo czego się po nich spodziewać Wiemy jednak, że potrafią dobrze grać w piłkę ręczną – podkreśla Oktawia Płomińska, lewoskrzydłowa MKS FunFloor.
– Na pewno Galiczanka gra szybką piłkę w ataku. Na prawym rozegraniu ma solidną strzelbę w postaci Diany Dmytryshyn. To zawodniczka, która ciągnie ten zespół. Tam jednak na każdej pozycji jest piłkarka, która może postraszyć. To niezła drużyna, prowadzona z pomysłem. Trzeba jednak wyjść, walczyć i zwyciężyć. Na początku może nie wiedziałyśmy do końca, co ta ekipa może prezentować. Na tym etapie rozgrywek jednak już nie ma wymówek. Znamy te zawodniczki, wiemy jak grają i niczym nas nie zaskoczą – dodaje z kolei Daria Szynkaruk, grająca w lubelskim zespole na prawym skrzydle.
Diana Dmytryshyn jest aktualnie królową strzelczyń PGNiG Superligi Kobiet. Szczypiornistka ze Lwowa w 23. spotkaniach zdobyła aż 193 bramki. Dwunasta w tej klasyfikacji jest inna zawodniczka Galiczanki – Mariana Markevych, która zagrała w jednym starciu więcej i ma obecnie na koncie 90 goli.
– Każda potyczka stanowi dla nas naukę. Zbliża się koniec sezonu, a więc pojawia się też zmęczenie psychiczne i fizyczne. Walczymy jednak do końca, choć nie wszystko nam się udaje – zaznacza Mariana Markevych, która w ostatnim ligowym meczu z Zagłębiem Lubin zanotowała trzy trafienia.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?