Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ręczni Azotów Puławy przegrali w pierwszym meczu o brąz z MMTS Kwidzyn różnicą 6 bramek

Krzysztof Nowacki
W pierwszym meczu rywalizacji o brązowy medal mistrzostw Polski piłkarze ręczni Azotów Puławy przegrali w Kwidzynie z MMTS 18:24. W piątek drużyna trenera Marcina Kurowskiego spróbuje odrobić straty we własnej hali.

Azoty rozpoczęły spotkanie od prowadzenia 3:0 i przez pierwszy kwadrans puławianie rozgrywali bardzo dobre zawody. Grali twardo w obronie, dużo pomagał bramkarz Vadim Bogdanow, a akcje ofensywne były przemyślane i grane do pewnej pozycji.

Po raz ostatni goście prowadzili w 16. minucie (7:6). Chwilę później wyrównał z linii siedmiu metrów (był to już piąty rzut karny podyktowany dla MMTS) Michał Potoczny. I chociaż kwidzynianie nie wykorzystali trzech okazji do wyjścia na prowadzenie, to w końcu udało im się to za sprawą Mateusza Seroki (który od nowego sezonu będzie grał w Azotach).

Drużyna z Puław kompletnie się w tym okresie pogubiła. Przez 11 minut goście nie zdobyli bramki i w 26. min. przegrywali 7:10. Niemoc rzutową przerwał dopiero Patryk Kuchczyński skutecznie egzekwując rzut karny. Od początku spotkania w rewelacyjnej formie był golkiper MMTS Paweł Kiepulski, który w całym spotkaniu obronił 17 rzutów!

W 35. minucie Przemysław Krajewski zmniejszył straty do dwóch bramek (11:13), ale Azotom znów przydarzył się okres zupełnej bezradności w ataku. Następnej bramki goście nie potrafili zdobyć przez kolejne 13 minut!

Na kwadrans przed końcem meczu kwidzynianie wygrywali różnicą ośmiu trafień (19:11). O czas poprosił wtedy trener Kurowski. – W obronie spróbujemy wyjść wyżej, natomiast w ataku nie ładujcie w pierwsze tempo. Przytrzymajcie bramkarza – przekazał swoim zawodnikom.

Wysoka obrona rzeczywiście sprawiała gospodarzom olbrzymie problemy i zmuszała ich do błędów. Poza tym w bramce bardzo dobrą zmianę dał Walentyn Koszowy, który szybko na swoje konto wpisał trzy udane interwencje.

Puławianie zaczęli także w końcu trafiać, ale ich praktycznie jedyną opcją w ataku pozycyjnym był Bartosz Jurecki. Koledzy w każdej akcji szukali doświadczonego kołowego i gdy tylko Jurecki dostawał piłkę, to bezbłędnie wykańczał atak (w ostatnich 10 minutach rzucił 4 bramki i zarobił rzut karny).

W 54. minucie strata Azotów zmalała do czterech bramek (16:20). Puławianie nie zdołali jednak utrzymać konsekwencji w grze do końca spotkania i przed rewanżem we własnej hali mają do odrobienia aż sześć bramek.

- Jeżeli nie wykorzystuje się tylu czystych pozycji, to trudno myśleć o zwycięstwie. Jak nieźle walczyliśmy z tyłu, to zawodziła skuteczność. Pierwsza połowa dwumeczu za nami. Do piątku wiele się nie poprawi, ale potrzebujemy większej koncentracji, zimnej głowy przy rzutach, żeby czyste pozycje zamieniać na bramki - podsumował spotkanie Patryk Kuchczyński.

MMTS Kwidzyn – Azoty Puławy 24:18 (12:9)
MMTS: Kiepulski, Szczecina – Potoczny 6, Genda 4, Szpera 4, Nogowski 2, Ossowski 2, Seroka 2, Peret 2, Klinger 1, Krieger 1, Janikowski, Rosiak, Szczepański. Kary: 12 min. Treber: Patryk Rombel
Azoty: Bogdanov, Koszowy – Kuchczyński 5, Jurecki 5, Krajewski 2, Łyżwa 2, Przybylski 2, Sobol 2, Petrovsky, Kowalczyk, Prce, Masłowski, Kubisztal, Orzechowski, Skrabania, Grzelak. Kary: 8 min. Trener: Marcin Kurowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski