Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Masłowski, szczypiornista Azotów Puławy: - Jest jeszcze szansa na grę w kadrze

Krzysztof Nowacki
Piotr Masłowski, szczypiornista Azotów Puławy
Piotr Masłowski, szczypiornista Azotów Puławy Jakub Hereta
- Już po raz drugi dostałem powołanie na zgrupowanie kadry i po raz drugi, najprawdopodobniej, nie pojadę. Na pewno jestem trochę zły, ale może będę mógł usztywnić palec i dalej trenować. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze szansę pokazać się trenerowi reprezentacji - twierdzi Piotr Masłowski, rozgrywający Azotów Puławy. W środę jego koledzy powalczą w Kwidzynie z MMTS o awans do Final For Pucharu Polski.

Tydzień temu w meczu z MMTSKwidzyn złamał Pan palec u ręki. Jak długo potrwa przerwa w grze?
Cztery tygodnie. Doktor z kliniki w Warszawie zalecił mi, abym na razie nic nie robił. Palec musi odpocząć i dopiero po dwóch tygodniach będę mógł zacząć biegać.

Został Pan powołany do reprezentacji Polski i miał realną szansę wyjechać na styczniowe mistrzostwa świata do Hiszpanii, więc ta kontuzja jest pewnie podwójnie przykra?
Teraz mogę powiedzieć, że naprawdę chyba mam pecha. Już po raz drugi dostałem powołanie na zgrupowanie kadry i po raz drugi, najprawdopodobniej, nie pojadę. Na pewno jestem trochę zły, ale taki jest sport i kontuzji nie da się wykluczyć.

Teraz potrzebuje Pan odpoczynku, ale jest szansa, aby w ostatnim okresie przygotowań kadry wyjechać na zgrupowanie i jeszcze powalczyć o miejsce w składzie na mistrzostwa świata?
Myślę, że jest taka szansa. Jestem tydzień po urazie, więc jeszcze tydzień poczekamy i zobaczymy, jak palec będzie reagował. Istnieje możliwość, że będę mógł go usztywnić i trenować. Nie jest to ręka rzucająca, więc to jakiś plus. Spróbujemy takiej możliwości i mam nadzieję, że będę miał szansę pokazać się trenerowi reprezentacji.

W środę Pana koledzy z Azotów Puła-wy zagrają mecz rewanżowy 1/4 finału Pucharu Polski z MMTS Kwidzyn. We własnej hali wygraliście tylko jedną bramką, więc tak naprawdę nie ma czego bronić?
Dokładnie, nie można mówić o jakiejkolwiek zaliczce. W rewanżu musimy przede wszystkim poprawić grę obronną. W pierwszym meczu straciliśmy aż 36 bramek i przy takiej grze trudno myśleć o wygranej na wyjeździe. Dlatego przede wszystkim należy zagrać twardo w obronie, a wtedy wiadomo, że i bramkarz pomoże. Myślę, że to będzie kluczem do zwycięstwa. A jest szansa, aby Kwidzyn pokonać, bo obie drużny są na zbliżonym poziomie sportowym. W poprzednim sezonie pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie tam wygrać i myślę, że w środę chłopaki to potwierdzą.

Rozgrywki o Puchar Polski traktujecie równie poważnie, jak występy w Superlidze?
Zarząd postawił nam za cel awans do turnieju Final Four i takie jest nasze marzenie. Każdy z chłopaków chciałby zagrać w tych zawodach. W Final Four graliśmy przed rokiem i jest to fajna sprawa. Chcielibyśmy to powtórzyć i uważam, że jest szansa, chociaż jednobramkowe zwycięstwo to żadna wygrana. Ale jesteśmy pełni optymizmu. Zespół już we wtorek wyjechał do Kwidzyna i trzymam za nich kciuki.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski