Piotr Szeliga zawieszony w prawach członka Solidarnej Polski

O co chodzi? W piątek, 3 stycznia, Prokuratura Okręgowa w Lublinie skierowała do Sądu Rejonowego Lublin - Zachód akt oskarżenie przeciwko 26-letniej Magdalenie I. oraz dwóm 27-letnich mężczyznom. Kobieta, która z zawodu jest prawniczką, miała świadczyć posłowi jednej z prawicowych partii usługi seksualne o wartości 200 złotych. Polityk za nie nie zapłacił.

Kobieta miała rozpoznać posła w telewizji. Wtedy postanowiła nagrać kolejne intymne spotkanie. Poprosiła swoich znajomych o pomoc. Wspólnicy chcieli odsprzedać politykowi kasetę, zdjęcia i film za 3 tys. zł. Poseł zawiadomił o tym policję. Cała trójka została oskarżona o groźbę bezprawnego upublicznienia nagrań mogących zniesławić polityka.

W związku ze sprawą, poseł Solidarnej Polski wydał oświadczenie, które po południu przesłał do naszej redakcji.

Szanowni Państwo,
w związku z informacjami medialnymi pojawiającymi się w sprawie, w której jestem osobą pokrzywdzoną chciałbym złożyć niniejsze oświadczenie. Jestem osobą wobec której grupa przestępcza przygotowała zorganizowaną prowokację. Nie uległem tej prowokacji, ani próbie szantażu. Natychmiast poinformowałem o wszystkim policję i nasza współpraca doprowadziła do szybkiego ujęcia sprawców. Niektóre informacje podawane przez media mijają się z prawdą i są wielce dla mnie i mojej rodziny krzywdzące. Do czasu zakończenia postępowania sądowego nie będę udzielał żadnych dodatkowych informacji jak również zawiesiłem swoje członkostwo w klubie parlamentarnym Solidarna Polska. Proszę media o uszanowanie praw osoby pokrzywdzonej. Po zakończeniu postępowania sądowego udzielę wyczerpujących informacji. Na tę chwilę mimo krzywdzących mnie opinii, nie mogę tego uczynić, ponieważ złamałbym tajemnicę śledztwa.
Nie pozwólcie aby szantażyści triumfowali!

Poza tym, co napisał w oświadczeniu, poseł nie chce szerzej komentować sprawy. - Ma to związek z trwającym śledztwem - powiedział Kurierowi Piotr Szeliga.