- To nieporozumienie, wielkie nieporozumienie - mówi prof. Marian Szamatowicz, specjalista ginekologii i położnictwa z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, który w 1987 roku dokonał pierwszego w Polsce udanego zapłodnienia metodą in vitro.
Tak profesor komentuje pomysł radnych wojewódzkich PiS, którzy chcą, aby w latach 2016 - 2018 marszałek prowadził program leczenia niepłodności metodą naprotechnologii. To popierana przez Kościół, a krytykowana przez wielu lekarzy, metoda bazująca na obserwowaniu cyklu kobiety. Nad odpowiednią uchwałą radni będą głosować dziś. - Naprotechnologia w ponad połowie przypadków nie daje szansy na posiadanie potomstwa. Może rozpoznać przyczyny niepłodności, ale nie pomoże zajść w ciążę - dodaje prof. Szamatowicz.
Agata Borowiec, radna, która właśnie wygrała wybory do Sejmu i która przygotowała projekt uchwały, uważa inaczej.
„(…) naprotechnologia jest najskuteczniejszym sposobem leczenia niepłodności” - czytamy w dokumencie.
Nie ma w projekcie ani słowa o tym, ile marszałek ma wyłożyć pieniędzy na program i kto miałby dokładnie z niego korzystać.
Dr Maciej Barczentewicz z lubelskiej przychodni „Macierzyństwo i życie”, która zajmuje się naprotechnologią, pomysłu radnych nie krytykuje: - Jeśli radni podejmują takie inicjatywy, to moim zdaniem bardzo dobrze. Województwo lubelskie nie będzie pierwsze. Tak zdecydowano już w Częstochowie, na Podkarpaciu, a ostatnio w województwie mazowieckim. Mam dużo pacjentów i muszę przyznać, że większość z nich nie pochodzi z naszego województwa. Może to wynikać właśnie z wysokich kosztów leczenia.
Najdroższa jest diagnostyka. To koszt 3 - 4 tys. zł rocznie, a leczenie może trwać dwa lata.
Prof. Szamatowicz, który jest też przewodniczącym Sejmiku Woj. Podlaskiego, zaznacza, że w swoim województwie nie rozważałby finansowania naprotechnologii. - To pseudoleczenie - mówi.
- W wielu klinikach następuje „wykluczenie z leczenia” około 30 proc. par małżeńskich, które z różnych powodów, ekologicznych czy religijnych, nie chcą skorzystać z inseminacji czy z in vitro. Naprotechnologia daje tym parom możliwość diagnostyki i leczenia - odpowiada dr Barczentewicz.
Radna Borowiec jest przekonana, że uchwała zostanie podjęta: - Na ponad 90 procent. Koszt programu to 200 tys. zł - informuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?