Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobieraczek przed sądem. 600 osób złożyło pozew zbiorowy

Agata Wójcik
Pobieraczka pozwało ponad 600 osób. To jednak nie koniec. Użytkownicy mają jeszcze prawie 30 dni na dołączenie do pozwu
Pobieraczka pozwało ponad 600 osób. To jednak nie koniec. Użytkownicy mają jeszcze prawie 30 dni na dołączenie do pozwu Przemek Świderski
Rozpoczął się proces ze zbiorowego pozwu przeciw właścicielom internetowego portalu Pobieraczek.pl. Ponad 600 osób, w tym grupa lublinian, domaga się unieważnienia umów i zwrotu opłat.

Unieważnienia umów zawartych z portalem Pobieraczek.pl, zwrotu zapłaconych pieniędzy i anulowania roszczeń domaga się ponad 600 osób, które złożyły pozew zbiorowy przeciw właścicielom portalu. Proces w tej sprawie rozpoczął się właśnie przed Sądem Okręgowym w Gdańsku.

O Pobieraczku.pl pisaliśmy w Kurierze wielokrotnie. Nasi Czytelnicy skarżyli się, że za ściągnięcie z teoretycznie bezpłatnego serwisu muzyki czy filmów musieli później płacić. Z podobnymi zarzutami do prokuratury zgłosili się niezadowoleni internauci, w tym lublinianie, którzy uważają, że prowadzący serwis wykorzystali ich nieuwagę.

Sugerując się zapisem o "10 dniach pobierania bez opłat" zakładali, że po tym czasie po prostu przestaną z niego korzystać. Nie zapoznawali się z wielostronicowym regulaminem, w którym zawarto zapis, że jeśli w ciągu 10 dni nie wypowiedzą umowy, za najbliższy rok zapłacą 94,80 zł, a w przypadku niektórych - także dodatkowych 100 dolarów kary umownej.

- Sprawa będzie toczyła się w oparciu o dowody rejestracji, wydruki wezwań do zapłaty i dowody wpłat. Około 50 osób domaga się zwrotu pieniędzy - łącznie chodzi o sumę 5-10 tys. zł, pozostali chcą, by sąd uznał, że roszczenia portalu są bezpodstawne - mówi przedstawiciel pozywających, adwokat Tomasz Lustyk, który ocenia, że jego klienci to zaledwie jeden procent użytkowników Pobieraczka.

Adwokat Wojciech Cieślak, reprezentujący pozwanych właścicieli spółki, która stworzyła portal, przekonuje, że pozew jest bezpodstawny.

- Tym osobom włączyło się "myślenie roszczeniowe", założyły, że coś im się należy za darmo. Lektura niespecjalnie skomplikowanego regulaminu, o zapoznaniu się z którym każdy użytkownik musiał złożyć oświadczenie zawierając umowę, wyraźnie wskazywała na konsekwencje tego działania - mówi.

W ub. tygodniu, po dwóch latach skarg pozywanych i oczekiwania na internautów chętnych, by dołączyć do pozwu, sprawa, której akta zajmują 29 tomów, trafiła na wokandę.

Sędzia Urszula Malak dała przedstawicielom pozywanych jeszcze 30 dni na zgłoszenie ewentualnych uwag do kształtu listy pozywających. Oznacza to, że osoby, które czują się poszkodowane, mogą przez ten czas dołączyć do pozwu. Kolejną rozprawę zaplanowano na grudzień, a Tomasz Lustyk ocenia, że "jeśli wszystko pójdzie sprawnie", wyrok powinien zapaść za około 2 lata.

Przypomnijmy. W 2010 r. sprawą Pobieraczka zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który orzekł, że praktyka właściciela portalu "narusza zbiorowe interesy konsumentów", a regulamin "wprowadza w błąd". Nakazał wtedy właścicielowi portalu zapłatę 239 tys. zł i zmianę w internetowej witrynie. Firma dostosowała się do wskazówek. Kolejną karę w wysokości ponad 215 tys. zł UOKiK nałożył na serwis w grudniu 2013 r. za sugerowanie osobom, które nie zapłaciły, że popełniły przestępstwo.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski