Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć pod kołami ciężarówki. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, prokuratura umorzyła postępowanie

x-news
x-news
Starsza kobieta zginęła pod kołami ciężarówki. Wypadek zarejestrowała kamera monitoringu. Również to, jak kierowca oddalił się z miejsca wypadku. Na policję zgłosił się dopiero po kilku godzinach. W wydychanym powietrzu miał prawie pół promila alkoholu. I chociaż rodzina była pewna, że kierowca zostanie ukarany, prokuratura nie dopatrzyła się w jego działaniu winy. Dlaczego?

Do wypadku doszło pod koniec września w Mińsku Mazowieckim. 78-letnia Krystyna Nowicka szła prowadząc swój rower. Ciężarówka, wyjeżdżająca z budowy, zahaczyła kobietę a następnie po niej przejechała. Wypadek nagrała kamera monitoringu.

- To nagranie obejrzałem wiele razy. Kierowca, który spowodował wypadek, podszedł do mojej babci. Już prawdopodobnie nie żyła, chociaż nie sprawdził tego. Wrócił do kabiny, zabrał swoje rzeczy i uciekł – mówi Łukasz, wnuczek pani Krystyny.

Mężczyzna zgłosił się na policję prawie po dziewięciu godzinach. Tłumaczył, że oddalił się z miejsca wypadku, ponieważ był w szoku. Badanie alkomatem wykazało blisko pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierowca twierdził, że po zdarzeniu wypił dwa piwa. Prokuratura postawiła mu zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca wypadku.

Dlatego cała rodzina pani Krystyny była pewna, że kierowca zostanie ukarany. Tymczasem pod koniec zeszłego roku okazało się, że prokuratura nie dopatrzyła się jednak w postępowaniu kierowcy podstaw do tego, aby oskarżyć go o popełnienie przestępstwa bądź wykroczenia.

Śledczy powołując się na opinie biegłych stwierdzili, że kierowca ciężarówki nie widział kobiety, bo znalazła się w martwej strefie. Całą winą za zdarzenie obarczono ofiarę.

- Biegły przeprowadził eksperyment, z którego wynikało, że pokrzywdzona winna była przechodzić przed samochodem co najmniej w odległości 1,30 m. od kabiny kierowcy. Natomiast przechodziła w znacznie krótszej odległości – tłumaczy Małgorzata Jaszczuk, Zastępca Prokuratora Rejonowego w Mińsku Mazowieckim.

- Należy zaznaczyć, że ucieczka z miejsca wypadku może zostać zarzucona tylko wtedy, gdy jednocześnie zarzucamy kierowcy, że ten wypadek spowodował. W momencie, kiedy nie możemy mu przedstawić zarzutu spowodowania wypadku komunikacyjnego, to wówczas również nie możemy mu zarzucić ucieczki z miejsca zdarzenia – stwierdziła prokurator.

Prokuratura tłumaczy, że musiała umorzyć postępowanie, bo biegli orzekli, że to kobieta wtargnęła pod samochód.

- Według tego, każdy może spowodować wypadek i powiedzieć, że nie widział kogoś. Może zbiec z miejsca wypadku, wypić dwa piwa. Postępowanie się umarza, bo można przejeżdżać ludzi - mówi wnuczek zmarłej.

Rodzina złożyła zażalenie na decyzję prokuratury.

- Zgłosimy też zażalenie na samą pracę prokuratora. To jest dziwne, w jaki sposób postępuje stosując prawo według swoich reguł. Myśleliśmy, że ta sprawa zakończy się skazaniem winnego a my będziemy mogli opłakiwać babcię. Tymczasem składamy zażalenia i walczymy o sprawiedliwy wyrok – mówi Łukasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski