Sobotnie spotkanie na Arenie lepiej rozpoczęła Resovia. Goście częściej przebywali z piłką na połowie Motoru, jasno pokazując, że do Lublina przyjechali po trzy punkty. Poczynania rzeszowian, po raz pierwszy w roli pierwszego szkoleniowca, z ławki oglądał dotychczasowy asystent zwolnionego 16 listopada Mirosława Hajdy, Jakub Żukowski. Przewagę optyczną przyjezdni udokumentowali już w 7. minucie. Ładnie na z lewej stronie pola karnego zachował się Maciej Górski, który zszedł do środka i wyłożył wręcz na tacy piłkę do wbiegającego Adriana Łyszczarza. Pomocnik Resovii, choć miał na plecach obrońcę, to z najbliższej odległości pewnie pokonał Kacpra Rosę (0:1).
Golkiper Motoru popis umiejętności dał w minucie 16. Rajd lewym skrzydłem przeprowadził Kalechukwu Ibe-Torti. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów Nigeryjczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy. Z tego pojedynku obronną ręką wyszedł jednak Rosa.
Z pewnością to nie był dla Motoru wymarzony początek. W wyjściowej jedenastce lublinian pojawił się debiutant, Konrad Magnuszewski. Właśnie on w 20. minucie starcia jako pierwszy obejrzał żółty kartonik.
Z biegiem czasu Motor zaczął jednak przejmować kontrolę, a efektem tego był gol zdobyty w 26. minucie. Długie podanie z głębi pola świetnie opanował Mariusz Rybicki, który następnie zagrał do Piotr Ceglarza. Ten uderzeniem z okolicy 15. metra wyrównał stan rywalizacji (1:1).
Tak naprawdę od tego momentu już do samego końca pierwszej połowy dominował Motor, co znalazło przełożenie także na wynik. W 42. minucie spotkania, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłka spadła pod nogi Sebastiana Rudola. Defensor miejscowych uderzeniem z pierwszej piłki dał Motorowi prowadzenie 2:1. Przy takim rezultacie piłkarze obydwu drużyn udali się do szatni. Resovia miała tylko jedną okazję. Z rzutu wolnego w 26. minucie strzelał Radosław Kanach, futbolówka trafiła w lewy słupek bramki gospodarzy.
W przerwie trener Gonçalo Feio nie zdecydował się na żadne zmiany personalne. W szeregach gości Jakub Żukowski zdecydował się natomiast na jedną roszadę. Boisko opuścił Volodymyr Zastavnyi, a na placu gry pojawił się Radosław Adamski. I to właśnie po jego faulu na Mariuszu Rybickim gospodarze, w 71. minucie spotkania, otrzymali rzut karny. Na bramkę pewnie zamienił go Piotr Ceglarz i Motor prowadził 3:2.
Niecałe dziesięć minut wcześniej do remisu doprowadził bowiem Ibe-Torti, który po dośrodkowaniu z prawej strony szesnastki wyprzedził w polu karnym Motoru Jakuba Lisa i umieścił futbolówkę w siatce. Nie najlepiej w tej sytuacji zachował się także Rosa.
Końcówka spotkania należała do gospodarzy. Co zrozumiałe, Resovia coraz bardziej ryzykowała, a to zostawiało lublinianom więcej miejsca z przodu. Bliski powodzenia był w 88. minucie rezerwowy Damian Sędzikowski, lecz jego próba z około 18. metra minimalnie minęła prawy słupek bramki Michała Gliwy.
Motor Lublin – Resovia Rzeszów 3:2 (2:1)
Bramki: Ceglarz 26, 72, Rudol 42– Łyszczarz 7, Ibe-Torti 63
Motor: Rosa – Magnuszewski, Rybicki (75 Sędzikowski), Rudol, M. Król, Scalet (75 Gąsior), Palacz (84 Luberecki), Wolski, Lis 75 (Staszak), Ceglarz, Śpiewak (62 Wełniak). Trener: Gonçalo Feio
Resovia: Gliwa – Mikulec, Ibe-Torti, Górski (88 Mikrut), Łyszczarz (73 Urynowicz), Mazek (73 Eizenchart), Osyra, Chuchro, Zastanvnyi (46 Adamski), Ciepiela, Kanach (80 Wasiluk). Trener: Jakub Żukowski
Żółte kartki: Magnuszewski, Scalet – Urynowicz
Sędziował: Szymon Łężny (Kluczbork)
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?