Praca w Lublinie i za granicą: Coraz więcej firm poszukuje pracowników

Do 10,4 proc. spadła w czerwcu stopa bezrobocia w województwie lubelskim. W samym Lublinie wynosi ona 7,6 proc. To najlepszy wynik od lat. W skali całego kraju bezrobocie jest najniższe od 2008 r. Z danych NBP wynika, że plany dalszego zwiększenia liczby etatów ma obecnie 15 proc. polskich firm. Przedsiębiorcom coraz częściej doskwiera jednak niedobór rąk do pracy.

- Brakuje dobrze przygotowanej kadry. Wśród firm z naszego regionu wspomaganie się pracownikami z Ukrainy jest już normalnością - mówi Dariusz Jedlina, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Lublinie. Przyznaje, że specjalistów brakuje, bo współpraca szkół i uczelni z biznesem pozostaje jedynie w sferze deklaracji.

Duży problem ze znalezieniem programistów ma silnie rozwijająca się w Lublinie branża teleinformatyczna. - Pracowników jest mało, a rynek jest duży. Niedobory zauważamy w każdej dziedzinie - mówi Artur Palac, dyrektor lubelskiego oddziału firmy informatycznej Sii Polska. Jak firma radzi sobie z tym problemem? Płaci nie tylko zatrudnianym, ale też osobom, które polecają do pracy. Zarobić w ten sposób można 2000 zł. Jednak pod warunkiem, że firma zdecyduje się zatrudnić polecaną osobę.

Niedobór kadry zauważają też firmy, które zatrudniają mniej wykwalifikowanych pracowników. Część z nich odczuła pierwsze efekty rządowego programu 500 plus. - Członkowie Izby opowiadali o przypadkach osób, które mówią wprost, że nie opłaca im się podjąć pracy - dodaje Jedlina.

W czerwcu ponad stu pracowników magazynowych poszukiwała firma z Anglii. Planowane spotkania z kandydatami nie doszły do skutku. - Nie było wystarczającej liczby zainteresowanych. Prawdopodobnie część z nich wybrała w tym czasie sezonową pracę w rolnictwie - mówi Jolanta Tkaczyk, doradca Eures w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Lublinie. Ofert nie brakuje.

Obecnie holenderska firma poszukuje 120 osób z doświadczeniem przy przetwórstwie mięsnym. Specjalnych kwalifikacji do pracy przy liniach montażowych części samochodowych nie wymagają rekruterzy z Czech i Słowacji. Wynagrodzenie? Od 2900 do 3500 zł brutto miesięcznie w czeskiej fabryce i od 2300 do 2500 zł na Słowacji. - Wśród ofert od lat przodują firmy niemieckie i branże hotelarstwo i gastronomia. Poszukiwani są także spawacze, kierowcy ciężarówek i monterzy instalacji sanitarnych. Mniejszych kwalifikacji oczekuje się od kandydatów do pracy przy uprawie i zbiorach truskawek, kwiatów i pieczarek w Holandii - tłumaczy Tkaczyk.

Na dobre zarobki za granicą mogą liczyć przede wszystkim fachowcy. Ponad 14 euro brutto wynosi pensja godzinowa tynkarza i kaflarza w Belgii - wynika z danych firmy rekruterskiej Work Service. Spawacz we Francji zarabia od 9,67 do 10,50 euro. Opiekunka w Niemczech - do 9 euro, a monter mebli kuchennych - od 15 euro za godzinę.

***
Pracodawcy coraz częściej korzystają z rekrutacji poprzez rekomendacje. Jak wynika z najnowszego badania Sotrender i Combine wykonanego na zlecenie LepszaPraca.pl, nawet 80 proc. poleceń pracy w social media odbywa się za pomocą portalu Facebook. Pracę polecają najczęściej osoby prywatne (ok. 2/3 poleceń), nieco rzadziej publikują takie informacje firmy. Na systemie polecenia zyskują także osoby, które polecają pracowników. Stawki za polecenie zaczynają się od 500 zł, jednak w zależności od branży mogą sięgać nawet 10 tys. zł. Niekiedy na wypłatę należy poczekać do zakończenia okresu próbnego.