MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezes AZS PL, Jakub Kańkowski: „Unihokej to sport o dużym potencjale”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. Politechnika Lubelska
Unihokeistom AZS Politechniki Lubelskiej do zakończenia debiutanckiego sezonu w rozgrywkach 1. ligi została już tylko jedna kolejka. Zajmujący 6. miejsce akademicy (12 punktów, bilans 4-9) w sobotę zagrają w niej na wyjeździe z będącymi lokatę niżej Spartanami Opalenica (9 punktów). O pierwszym roku istnienia drużyny porozmawialiśmy z prezesem AZS Politechniki Lubelskiej, Jakubem Kańkowskim.

Jak zrodziła się idea wystawienia drużyny w rozgrywkach ligowych? Od czego tak naprawdę wszystko się zaczęło?
Na początku 2020 roku szukaliśmy oryginalnych zajęć do projektu prowadzonego w ramach Budżetu Obywatelskiego. Z kolei unihokej został w tamtym okresie włączony do rozgrywek Akademickich Mistrzostw Polski. Wtedy wpadliśmy na pomysł, że postawimy właśnie na tę dyscyplinę. Takie były właśnie nasze początki na Politechnice Lubelskiej.

Pomysł spotkał się z pełną aprobatą czy może były też słowa zdziwienia? W końcu unihokej w Lublinie to zupełna nowość.
Wydaje mi się, że wiele osób było zdziwionych tym pomysłem. Części społeczeństwa unihokej raczej kojarzy się bardziej z lekcją wychowania fizycznego w podstawówce niż z profesjonalnymi treningami. Ale trzeba zaznaczyć, że w zachodniej części naszego kraju jest on bardzo popularny, szczególnie w małych miejscowościach koło Poznania. Podobnie sytuacja wygląda też w okolicach Warszawy. W dużych miastach takich jak Gdańsk, Łódź czy w regionie Podhala również. Jest to zatem sport o dużym potencjale do wykorzystania. Bardzo się cieszę, że udało nam się przekonać do tego pomysłu władze uczelni i teraz możemy cieszyć się grą naszej drużyny w lidze.

Wspomniał prezes o lidze. Trudnym zadaniem było skompletowanie drużyny i spełnienie wszystkich wymogów formalnych, aby zespół mógł w niej wystąpić?
Z tymi kwestiami spokojnie sobie poradziliśmy. Trzon klubu stworzyli byli zawodnicy LUKS Grześ Hrubieszów, do których na bieżąco dołączali i dołączają gracze z innych zespołów. Z kolei jeśli chodzi o wymogi formalne, to tutaj też nie było większych kłopotów, ponieważ hala Politechniki Lubelskiej spełnia wszystkie kryteria. Największym wyzwaniem był zakup profesjonalnych band do unihokeja. Co prawda trenować bez nich można, ale meczu już się bez nich nie zagra. Niestety nie jest to mały wydatek…

Szybko okazało, że pomysł był strzałem w dziesiątkę. Przebiliście się do świadomości kibicowskiej i wydaje mi się, że teraz Politechnika Lubelska w dużej mierze jest kojarzona właśnie z unihokejem. Taki był też zamysł?
Tak, pomysł sprawdził się w stu procentach. Unihokej jest bardzo widowiskową dyscypliną i z meczu na mecz na trybuny przyciąga coraz więcej kibiców. Chcieliśmy stworzyć i mieć coś własnego, niebanalnego, co możemy wypromować, a co potem będzie promować nas, jako Politechnikę Lubelską. Taki właśnie był zamysł i ten zamysł się udał. Teraz musimy się tylko dalej rozwijać.

Pierwszy sezon w lidze okazał się bardzo przyzwoity. Rozegraliście kilka dobrych meczów, w których może zasłużyliście nawet na więcej punktów niż udało się zdobyć. Do końca pozostała jedna kolejka. Rozgrywki zakończycie w dobrych nastrojach?
Myślę, że tak właśnie będzie. Zgadzam się z tym, że dobrze się zaprezentowaliśmy w tym pierwszym sezonie. Kilka meczów przegraliśmy minimalnie. Wyszedł w nich brak doświadczenia i ogrania meczowego. Gdyby nie to, faktycznie punktów mogłoby być więcej. Jak wiadomo, początki są bardzo trudne i tak zwane „frycowe” trzeba zapłacić. Bez względu na wynik ostatniej kolejki, będziemy zadowoleni.

Sekcja ma duży potencjał rozwoju w kolejnym roku czy kolejnych latach?
Myślę, że nawet bardzo duży. Początki łatwe nie były, ale teraz na treningach pojawia się coraz więcej osób. Mam na myśli zarówno treningi sekcji akademickiej jak i ligowej. My natomiast każdemu staramy się dawać szansę. Dzwonią do nas także rodzice, którzy przyprowadzają swoje dzieci na zajęcia w ramach Budżetu Obywatelskiego. Zainteresowanie unihokejem stale rośnie. O to nam właśnie chodziło. W najbliższym meczu zadebiutuje zawodnik, który nigdy w lidze nie grał, ale za to regularnie przez cały sezon przychodził na treningi sekcji. Zrobił ogromny progres, dlatego chcemy go w ten sposób nagrodzić. Chcemy też, aby od początku nowego sezonu był już pełnoprawnym zawodnikiem drużyny.

Prezesie, czy realnym jest, ewentualnie kiedy, awans do najwyższej klasy rozgrywkowej?
Jest to realne, ale nie chcę w tym momencie prognozować, kiedy to może nastąpić. Najpierw musimy zbudować solidne fundamenty ku temu. Chcemy wypromować ten sport wśród nauczycieli i uczniów lubelskich szkół. Stworzyć drużyny juniorów, aby w ten sposób zapewnić sobie pozyskiwanie nowych zawodników na przyszłość. Tak naprawdę, żeby trenować w szkołach wystarczą chęci. Sprzęt drogi nie jest, a bandy nie są potrzebne. Potrzeba tylko kawałka miejsca i zaangażowania. Jeśli uda się to osiągnąć, wtedy można myśleć nie tylko o awansie, ale też o tym, aby na stałe zadomowić się w Ekstralidze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski