Ekipa z „Koziego Grodu” w rewanżach będzie musiała sobie radzić bez Stanisława Powały-Niedźwieckiego. Grający trener Budowlanych po rundzie jesiennej trwającej kampanii zrezygnował z pracy, motywując swą decyzję względami zawodowymi. Byłego, wielokrotnego reprezentanta Polski, zastąpił nowy-stary szkoleniowiec, Andrzej Kozak.
- Zespół ma utrzymaną kadrę zawodniczą, nic się nie zmieniło. Jednak oznacza to także, że się nie wzmocniliśmy. Największą naszą bolączką jest liczba graczy. Jest ich za mało, o około dziesięciu... - mówi z goryczą trener lublinian.
Problemem są też urazy zawodników, co może, ale nie musi mieć znaczenia w walce o ligowe punkty.
- Poważną kontuzję eliminującą z treningu na dłuższy czas ma Wojciech Brzezicki. Urazy mają również Maciej Grabowski, Bartłomiej Jasiński i Jakub Dec. Ich występ w Łodzi stoi zatem pod znakiem zapytania. Pozostali są zdrowi. Oczywiście są drobne dolegliwości, jakie zawsze będą w sportach kontaktowych, ale nie eliminują one graczy, których dotyczą z treningów i meczów - zdradza Kozak.
Zespół z Lubelszczyzny ma za sobą dwa sparingi. W pierwszym z nich uległ w Warszawie Pogoni Siedlce 7:71. W drugim Budowlani zmierzyli się u siebie z liderem tabeli, Juvenią Kraków. Nie liczono punktów, zresztą wynik był na drugim planie. Trener Kozak mógł sprawdzić dyspozycję swoich zawodników testując różne rozwiązania w grze po stałych fragmentach.
- Było dobrze pod względem tego, co działo się na boisku. Wiadomo, że jest sporo do poprawy, ale wyglądało to o wiele lepiej niż tydzień wcześniej w Warszawie. O wiele gorzej jest poza boiskiem, ze względu na wspomniane kłopoty kadrowe - analizuje Kozak.
Lublinianie po półmetku zmagań (10 meczów) plasują się na czwartym miejscu w tabeli, oznaczającym grę o brązowy medal krajowego czempionatu. Do drugiej lokaty, premiowanej grą o złoto, a zajmowanej przez Ogniwo Sopot, tracą 13 oczek. Tego przeciwnika dogonić będzie bardzo trudno. W Lublinie nawet brąz byłby ogromnym sukcesem, bowiem miejsca na podium w „Kozim Grodzie” nie było od 20 lat.
- Medal jest marzeniem wszystkich, więc będziemy chcieli go zdobyć. Tylko biorąc pod uwagę sytuację kadrową, będzie to bardzo trudne. Trzeba stawiać sobie jednak ambitne cele - twierdzi Kozak, który zapewnia, że jego drużyna jest gotowa, aby o ten cel powalczyć. - Okres przygotowawczy został przepracowany bardzo dobrze. Wiosna będzie natomiast krótka, zagramy tylko sześć meczów. Świadomie mówię sześć. Ten ostatni będzie meczem o medal. Taki jest nasz plan - mówi szkoleniowiec Budowlanych.
Najbliższy rywal, czyli zespół z Łodzi, plasuje się na dziewiątym (ostatnim) miejscu. Nie zdobył dotychczas nawet punktu, ale to nie znaczy, że będzie łatwo.
- Spodziewam się trudnego starcia. Zawsze pierwszy mecz to pewna niewiadoma, a dodatkowo, choć przeciwnicy są ostatni w stawce, to zimą zrobili najwięcej zmian w składzie. Mimo wszystko cel jest jeden: zwycięstwo z punktem bonusowym - kończy Kozak.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?