Kara 15 lat pozbawienia wolności
Mężczyzna był oskarżony o usiłowanie zabójstwa swojej matki, Zofii G., a także o znęcanie fizycznie i psychiczne nad nią i żoną, Anną G. Ponadto, został oskarżony o to, że groził swojej teściowej nożem. W czwartek (12.10) Sąd Okręgowy w Lublinie wydał wyrok w jego sprawie. Artur G. został skazany na karę 15 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo ma zakaz kontaktowania się i zbliżania do swojej żony na odległość mniejszą niż 100 m. na okres 5 lat i do swojej matki na okres 3 lat. Poza tym na rzecz Anny G. musi zapłacić 8 tys. zł nawiązki, a na rzecz Zofii G. 20 tys. zł nawiązki.
Proces Artura G. rozpoczął się rok temu – w październiku 2022 r. Podczas śledztwa Artur G. wyjaśniał:
- Kiedy byłem pod wpływem alkoholu mogłem wszczynać awantury, ale nie było sytuacji, żebym w ich trakcie uderzył matkę lub żonę. Jego zdaniem feralnego dnia tylko pokłócił się z matką, nie ugodził jej nożem, mało z tego dnia pamięta, bo był pijany.
Inny przebieg wydarzeń przedstawiła przed sądem jego matka i zarazem ofiara, Zofia G. Dramatyczne sceny rozegrały się 27 stycznia 2022 r. w miejscowości Lisów (gm. Lubartów). Z zeznań kobiety wynikało, że już od wczesnych godzin popołudniowych Artur G. znęcał się nad nią psychicznie, m. in. oskarżając o brudny nóż i wykręcając korki w domu.
- Wieczorem zaczęłam palić w piecu, żeby było ciepło. Artur kazał mi stanąć obok siebie, stał nade mną z nożem i zadał mi kilka ciosów w prawą nogę. „Nie rób mi tego” – prosiłam. Przeżegnałam się i chciałam siąść na podłogę, bo myślałam, że skończę życie - zeznawała matka Artura G. 40-latek miał powiedzieć, że „to jej koniec”, a potem jeszcze szarpał swoją matką, aż straciła przytomność i zostawił samą w domu.
Przeżyła tylko dlatego, że odnaleźli ją sąsiedzi, którzy wezwali pogotowie
Usiłowanie zabójstwa to wierzchołek góry lodowej „dokonań” Artura G. Codziennością były wyzwiska, jakie syn kierował wobec matki:
- Ty k...o! Zdychasz, zdychasz i zdechnąć nie możesz – przytaczała przykłady Zofia G. na sali sądowej.
Mimo tego, jej miłość do Artura G. nie wygasła.
- To był mój ukochany syn. Czy mogę go ucałować? - pytała kobieta składając zeznania.
Sąd jednak tego zabronił ze względów bezpieczeństwa.
- Nie wybaczyłam mu, wszyscy się go boimy. Jeśli go teraz wypuszczą to chyba wszystkich by nas powyrzynał - mówiła kobieta już poza salą sądowa.
Ale Artur G. prędko wypuszczony nie zostanie. Wyrokiem sądu może spędzić w więżeniu 15 lat. Czwartkowy wyrok nie jest prawomocny. 40-latek był już wcześniej karany - siedział w więzieniu za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?