Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prolog Spotkań Teatrów Tańca: Między siecią a realem

Andrzej Z. Kowalczyk
Scena ze spektaklu „LOL”
Scena ze spektaklu „LOL” Nuno Santos/materiały organizatora
Tegoroczne, 16. już Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca odbędą się - jak wszystkie poprzednie - w listopadzie, ale ich organizatorzy przygotowali niespodziankę. Na miesiąc z górą przed oficjalnym rozpoczęciem festiwalu odbył się jego prolog. 1 października zobaczyliśmy spektakl "LOL" (lots of love) brytyjskiej kompanii Protein.

Tu trzeba od razu zaznaczyć, iż prezentacja owego spektaklu nie była w żadnym razie kwestią przypadku; nie wynikała z tego, że brytyjski zespół przebywa akurat w Polsce i mógł wystąpić w Lublinie. Przewodnią ideą tegorocznej odsłony Spotkań jest bowiem dialog, komunikacja oraz twórcze spotkanie osobowości, dokonujące się na różnych płaszczyznach i w rozmaitych formach. Spektakl "LOL" w pełni wpisuje się w tę ideę. Posługując się nowym, uniwersalnym językiem tańca, nawiązuje do sposobów komunikowania się współczesnego człowieka, inspirując się fenomenem globalnej sieci, portali społecznościowych i randek internetowych. Pokazuje spotkanie świata realnego z tym, który tworzy się w wirtualnej rzeczywistości, zwracając uwagę na coraz większe problemy (a nawet zagrożenia) wynikające ze zderzenia tych dwóch różnych światów.

Podążając za odgłosami uderzeń palców w klawiaturę komputera oraz dźwiękiem otrzymywanych wiadomości poczty elektronicznej sześcioro tancerzy w zabawny i chwilami sarkastyczny sposób ukazuje ludzkie relacje w erze Facebook’a. Luca Silvestri, twórca spektaklu, wrzuca swych bohaterów oraz widzów w świat nowych technologii, w którym każdy musi radzić sobie z "pierwszym i drugim życiem", co nie jest bynajmniej rzeczą łatwą. Niedawno przekonała się o tym pewna młoda Holenderka, która na Facebooku zamieściła zaproszenie na swoją imprezę urodzinową. Nie przewidziała jednak, że przyjmie je kilka tysięcy "znajomych" z sieci, którzy dokonali prawdziwego najazdu na niewielkie miasteczko, gdzie w końcu doszło do aktów wandalizmu i starć z policją. Bohaterowie "LOL" również zdają się lepiej radzić sobie w rzeczywistości wirtualnej, w której kreują swoje wymyślone wizerunki. W "realu" jest już gorzej. Świetnie pokazuje to scena faktycznego spotkania par (tu znakomici zwłaszcza Sally Marie i Jon Beney) znających się jedynie z sieci; pełna sztucznych zachowań i gestów, wręcz nieporadności w sferze międzyludzkich kontaktów. Ale jednocześnie nie odbierająca nadziei, że może możliwe jest znalezienie złotego środka pomiędzy owymi dwoma odmiennymi światami. Możliwe dla bohaterów "LOL" i dla nas.

Spektakl kompanii Protein zapewne "nie odkrywa Ameryki"; mówi o sprawach, z którymi niemal każdy z nas ma rzadziej lub częściej do czynienia, ale skłania do refleksji. To dobry wstęp do tegorocznych Spotkań. Oby tak dalej.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski