- Czas rozpocząć tę debatę. Naród powinien wypowiedzieć się, jakich kierunków ustrojowych w przyszłości chce, które prawa i wolności powinny być mocniej zaakcentowane - ogłosił niespodziewanie Andrzej Duda podczas 3-majowych uroczystości w Warszawie.
Wiele pytań
Prezydent nie ujawnił, o jakie zmiany chodzi, ale stwierdził, że w przyszłym roku powinno się odbyć referendum w sprawie zmiany ustawy zasadniczej.
Politycy Nowoczesnej uważają jednak, że propozycja prezydenta jest zbyt enigmatyczna. Dodają również, że nie jest to dobry moment na zmienianie konstytucji.
Ludowcy deklarują, że są gotowi do rozmów, ale: - Bardziej od zapowiedzi zmian zaskoczyła mnie zapowiedź referendum. Jakie pytanie miałoby zostać w nim zadane? Czy jest pani/pan za zmianą konstytucji? Zastanawiam się też, czy projekt tekstu nowej ustawy zasadniczej będzie przedstawiony do czasu głosowania w referendum? - mówi lubelski poseł PSL Jan Łopata, i równocześnie zaznacza, że być może ustawę zasadniczą należałoby jednak poprawić.
- Lecz najpierw obowiązującą konstytucję trzeba wypełniać czynami. W takim kontekście działań pana prezydenta, jego ostatnimi słowami nie zawracam sobie głowy - dodaje.
Postulat Kukiza
To zwolennicy Pawła Kukiza w ostatnich wyborach parlamentarnych najgłośniej mówili o potrzebie zmiany konstytucji.
- Kierunek proponowanych przez nas zmian jest znany od dawna - przypomina poseł Jakub Kulesza i tłumaczy, że ich podstawą są trzy postulaty.
Kukiz ‘15 zabiega o większy udział obywateli w sprawowaniu władzy. Chodzi o referenda ogólnokrajowe i lokalne.
- Chcemy, żeby ich wynik był obligatoryjny i dążymy do zniesienia progu frekwencyjnego. To pozwoli obywatelom pełniej decydować o kraju i swojej lokalnej społeczności - tłumaczy poseł.
Drugi punkt to wprowadzenie większościowej ordynacji wyborczej do Sejmu. Dzięki temu o mandat poselski mógłby walczyć każdy i to na przykład bez konieczności zarejestrowania ogólnopolskiej listy wyborczej.
- Proponujemy też wprowadzenie systemu prezydenckiego lub półprezydenckiego - wyjaśnia dalej Kulesza. W takim przypadku głowa państwa zyskałaby na znaczeniu.
I być może właśnie o takiej zmianie myślał prezydent Duda przemawiając 3 maja. Możliwe też, że te zamiary wynikają z konfliktu z ministrem obrony narodowej. Według konstytucji, to prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale coraz częściej dochodzi do spięć między Andrzejem Dudą a Antonim Macierewiczem.
- Zmiana systemu na prezydencki skończyłaby ten spór kompetencyjny, bo dziś prawda jest taka, że władzę nad armią sprawuje nie osoba, której takie zadanie przewiduje konstytucja, ale ta mająca silniejszy charakter - ocenia Kulesza.
Ostrożne podejście
Zapowiedź prezydenta powinna ucieszyć Kukiz ‘15, ale politycy tego klubu do sprawy podchodzą sceptycznie.
- Strona rządząca nie przedstawiła żadnej, jasnej koncepcji zmian. Poza tym, podobne zapowiedzi słyszymy ze strony PiS co roku na 3 maja. Mówił tak rok temu prezes Jarosław Kaczyński, a jeszcze wcześniej zapowiadał, że nie będzie zmieniał konstytucji. Zwykle za tego rodzaju słowami nie idą czyny - zauważa poseł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?