Protest mieszkańców Parchatki poskutkował. Znalazły się pieniądze na chodnik

Mieszkańcy Parchatki o budowę chodnika upominali się się od 55 lat. Niestety, do tej pory kończyło się na obiecankach urzędników. Ludzie powiedzieli więc dość i wzięli sprawy w swoje ręce. Impulsem do protestu był tragiczny wypadek, kiedy to w sierpniu tego roku kierowca samochodu osobowego śmiertelnie potrącił rowerzystkę z Puław.

Droga wojewódzka nr 824, przy której znajduje się Parchatka, prowadzi z Puław do Kazimierza Dolnego, Nałęczowa czy Opola Lubelskiego. - W weekendy jest tu tak wielkie natężenie ruchu, że trudno nawet przejść przez jezdnię - mówi Ryszard Rybczyński, sołtys Parchatki.

- Chodniki w Parchatce i Wierzchoniowie są bardzo potrzebne. W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy pismo z Wojewódzkiego Zarządu Dróg informujące o współfinansowaniu budowy chodników dla pieszych w tych miejscowościach - mówi Małgorzata Kuś, sekretarz Urzędu Gminy Kazimierz Dolny.

- Obecnie przygotowujemy uchwały o pomocy finansowej województwu lubelskiemu przy tej inwestycji. We wrześniu planowana jest sesja Rady Gminy i te uchwały zostaną przedstawione radnym. Zakładam, że decyzja radnych będzie pozytywna. Prace mogłyby się niebawem rozpocząć i zostać wykonane jeszcze w tym roku.

Koszt budowy 745-metrowego chodnika w Wierzchoniowie to ponad 569 tys. zł, z tego udział województwa wyniesie ponad 284 tys. zł. Drugie tyle dołoży gmina ze swojego budżetu.

Szacunkowa wartość budowy 494-metrowego chodnika w Parchatce to 350 tys. zł. Województwo i gmina wyłożą po 175 tys. zł.