Protest studentów w Lublinie. Początek na pl. Teatralnym

- Nasza akcja nie jest wymierzona w dzisiejszą władzę. To jest protest przeciwko pewnym konkretnym sytuacjom i problemom, dotyczy obecnego rządu, ale też przyszłych ekip – podkreśla Kamil Zieliński, student III roku kognitywisktyki na UMCS, koordynator lubelskiego protestu. – Nie utożsamiamy się z żadną opcją polityczną. Oczywiście jeśli przedstawiciele jakiejś partii czy organizacji zechcą się do nas przyłączyć, to zapraszamy. Obowiązywała będzie jednak formuła „no logo” – dodaje Zieliński.

Wśród postulatów są m.in. ochrona prawa i przestrzeganie konstytucji, równość wszystkich obywateli niezależnie od płci, wyznania czy pochodzenia, świeckość państwa, a także konsultowanie dużych reform z obywatelami.

– Oczekujemy też, że rządy nie będą ideologizowały programów nauczania. Chodzi np. o próbę odchodzenia od teorii ewolucji czy ukazywanie pewnych wydarzeń historycznych czy postaci tak, żeby uzasadniało to określoną wizję świata – dodaje Zieliński.

Studenci wyliczają, że chcą żyć w państwie, w którym m.in. „media są wolne, a te publiczne nie są narzędziem propagandowym partii rządzącej”, „stanowiska obsadzane są na podstawie umiejętności, kompetencji i doświadczenia, a nie przynależności partyjnej”, „mamy zagwarantowany dostęp do wszystkich praw reprodukcyjnych, w tym Standardów Opieki Okołoporodowej” oraz „którego rząd nie izoluje Polski od Unii Europejskiej i nie ośmiesza naszego kraju na arenie międzynarodowej”.

Protest jest częścią ogólnopolskiej akcji – podobne wydarzenia odbędą się w środę także w innych dużych miastach Polski.