"Przypominamy, że w parku funkcjonuje absurdalny zakaz wprowadzania na jego teren psów. Mamy poczucie uczestniczenia w groteskowej grze odbywającej się na terenie publicznym między mieszkańcami i politykami z Urzędu Miejskiego, którzy chcą z tego miejsca zrobić swój wybieg próżności, który jest nie tylko kosztowny, m.in z powodu zakupu pawi i ich utrzymywania, ale również szkodliwy dla zwierząt, żyjących tu w mniejszym lub większym stopniu oswojenia, ale w przyjaźni z mieszkańcami Lublina." - piszą organizatorzy niedzielnego protestu.
Uczestnicy happeningu przyjdą do Ogrodu Saskiego w masce psa lub lisa. Na miejsce spotkania zostało wyznaczone główne wejście do parku.
- Nie mam nic przeciwko pawiom, ale oburza nas zakaz wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego, gdy tymczasem miasto wydaje 8,5 tys. zł miesięcznie na utrzymanie pawi - mówi prosząca o anonimowość przedstawicielka Fundacji Słoneczny Pokój, która jest współorganizatorem niedzielnego happeningu.
Nasza rozmówczyni staje także w obronie lisów, jakie zadomowiły się w Ogrodzie Saskim w czasie jego remontu, gdy przez ponad 1,5 park był zamknięty dla spacerowiczów. - To są lisy miejskie, które mieszkają w mieście od pokoleń, żywiąc się tym, co znajdą w śmietnikach. Nie powinno się ich odławiać i wywozić, bo w naturalnych warunkach sobie nie poradzą-argumentuje.
Przypomnijmy, że zakaz wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego to punkt nowego regulaminu dotyczącego tego parku, który został wprowadzony po generalnym remoncie Saskiego. Zgodę na to wyrazili radni.
Tymczasem środowisko właścicieli psów, które zorganizowało się na profilu "Lublin z psem" od miesięcy protestuje przeciw regulaminowi w takiej formie, podnosząc argument dyskryminacji grupy mieszkańców Lublina. Skierowana została nawet skarga na ratusz do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Niedzielny protest nie będzie pierwszym w tym miejscu, w kontekście zakazu wprowadzania psów. Z profilu "Lublin z psem" dowiadujemy się, że obecnie w Saskim wszystko "podporządkowane zostało pawiom". Dalej czytamy na "Lublin z psem": "Teraz przyszła pora na lisy, których odłów rozpoczęto, bo przecież mogą pawie zjeść. Przy okazji miasto pozbywa się jeży, wygrabiając liście do żywej ziemi, tym samym pozbawiając pokarmu wiewiórek."
Pawie w Ogrodzie Saskim mieszkają od kilku tygodni, na razie w zamkniętej wolierze. Wiosną, kiedy przyzwyczają się do nowego miejsca, zostaną wypuszczone i będą mogły swobodnie poruszać się po terenie całego parku. Dodajmy, że pawie były ozdobą Ogrodu Saskiego jeszcze przed 1939 rokiem. Jest to więc nawiązanie do przedwojennej tradycji. Te ptaki można spotkać także w wielu parkach na świecie. W Polsce m.in. w Łazienkach, w puławskim parku oraz na terenie Muzeum Zamoyskich w Kozłówce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?