Przedsiębiorcy krytykują ustawę covidową. - To nałożenie łańcucha - mówią. Interweniuje lubelska posłanka KO

- To nałożenie łańcucha na 18 miesięcy. Niestety, ten łańcuch może mnie udusić - skarży się Małgorzata Kołsut, jeden z najemców w Galerii Olimp. W ten sposób komentuje tzw. ustawę covidową, którą sejm uchwalił 2 marca ubiegłego roku.

Ustawa dopuszcza zwolnienie najemcy z obowiązku płacenia za powierzchnię w galerii w czasie lockdownu. Podstawowy warunek jest taki: najemca musi przedłużyć umowę o okres wstrzymania działalności i sześć dodatkowych miesięcy. Pomysłodawcy ustawy nie przewidzieli jednak, że od tego czasu wprowadzone zostaną aż trzy lockdowny.

Wielu właścicieli sklepów i lokali usługowych wstrzymało się z płaceniem na czas zamrożenia gospodarki. Skutkuje to tym, że przez kolejne miesiące nie mogli zrezygnować z wynajmu i musieli płacić stawki w wysokości ustalonej jeszcze przed pandemią.

Jednak nawet gdyby przedsiębiorcy zrezygnowali z wynajmu, musieliby przez najbliższe miesiące płacić za powierzchnię w centrach handlowych. Dodajmy, że nadal obowiązują stawki sprzed pandemii, a ruch w sklepach jest mniejszy i wielu najemców nie stać na zapłatę czynszu. Według Marty Wcisło, na obowiązujących przepisach tracą głównie mali przedsiębiorcy.

- Tak naprawdę ustawa utrudniła życie i zdestabilizowała prowadzenie działalności gospodarczej. Doprowadziła do wielu dramatów - przekonuje posłanka Koalicji Obywatelskiej. I dodaje: - Rząd nie przewidział, że będzie kilka lockdownów i być może kolejny przed nami. Nie może przepis w nieskończoność nakazywać przedłużenia kolejnych umów o kolejne sześć miesięcy. Na obecną chwilę to już było 1,5 roku.

Posłanka Wcisło przygotowała nowelizację ustawy covidowej. Projekt zakłada możliwość przedłużenia umowy najmu w przypadku wprowadzenia kolejnego lockdownu jedynie na okres obowiązywania zakazu.

Projekt nowelizacji zaakceptowało prezydium KO. Jeszcze dziś ma trafić do marszałek sejmu.