Przegląd prasy: Erotyka w DPS przy Kosmonautów

Jak mówi dyrektor Wydziału Informatyki i Telekomunikacji w ratuszu Grzegorz Hunicz, trzeba było coś z tym zrobić, bo to internet dostarczany przez miasto. - Musimy przestrzegać określonych standardów. Nie możemy się zgadzać na łamanie prawa, jakim jest nielegalne ściąganie plików - mówi Hunicz. Stąd, podjęta wspólnie z dyrektorem domu opieki, decyzja o blokadach.

Część mieszkańców ostro zaprotestowała - pisze Anna Gmiterek-Zabłocka na tokfm.pl. - Interweniowali u dyrektora, i w radzie mieszkańców. Ale nic nie wskórali. - Mamy darmowy internet. Nic za niego nie płacimy. Są osoby, które chciałyby mieć wszystkie strony, by ściągać np. pornografię. Ale jeśli wchodzę na komputer, to widzę, że te strony są zablokowane - mówi pani Ewa.

Pan Sławek, również niepełnosprawny, też ma komputer. Służy mu głównie do pracy. - Wyszukuję w sieci oferty biznesowe - mówi. Słyszał o buncie wśród mieszkańców, choć jak mówi sam nie brał w nim udziału. Ale ma swoje zdanie. - Nie można zabraniać. Jak ktoś ma dostęp do internetu, to coś tam ściąga.

Psycholog z domu pomocy Dorota Kaczmarkowska była blokowaniu stron przeciwna. - Tłumaczyłam innym współpracownikom, że trzeba oddzielić kwestie światopoglądowe, religijne czy etyczne od potrzeb ludzkich, bo to są przecież dorośli ludzie. I nie są ubezwłasnowolnieni - mówi.

Dyrektor domu opieki Jacek Jabłczyński nie ma wątpliwości, że musiał pewne strony zablokować. Bo problem ściągania plików nabrał takich rozmiarów, że na innych komputerach nie dało się pracować. - To jest zablokowane ze strony miasta. Sygnał jest ograniczony o możliwość dostępu do tych stron - mówi Jabłczyński dla tokfm.pl.

źródło: tokfm.pl

Czytaj także:
Dyrektor DPS Betania po skargach zrezygnował z pracy
Ratusz powiadomi prokuraturę o sytuacji w DPS-ie Betania
Ponad 70 osób czeka na miejsce w lubelskich DPS-ach