MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przełamanie Startu z wyżej notowanym rywalem [ZDJĘCIA]

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Z bilansem 4-7 Start znajduje się na 10. miejsce w tabeli Energa Basket Ligi)
(Z bilansem 4-7 Start znajduje się na 10. miejsce w tabeli Energa Basket Ligi) Wojciech Szubartowski
Koszykarze Startu Lublin wygrali pierwszy ligowy mecz od 21 października. Podopieczni trenera Artura Gronka pokonali u siebie Kinga Szczecin 75:69.

W hali Globus spotkały się zespoły, które w ostatnim czasie znajdują się na dwóch przeciwległych biegunach. Gospodarze przegrali pięć ligowych potyczek z kolei (w międzyczasie zwyciężając w rozgrywkach European North Basketball League z estońskim TalTech/OPTIBET), natomiast przyjezdni triumfowali w czterech minionych kolejkach Energa Basket Ligi, zatem do „Koziego Grodu” przyjechali na przysłowiowej fali.

Kiedy po dwóch i pół minuty gry trafił Bryce Brown, a King wygrywał 9:4, wydawało się, że goście mogą za chwilę odskoczyć. Stało się coś zupełnie odwrotnego. Za sprawą „trójek” Amerykanów, Clevelanda Melvina i Dayshona Hassana Smitha, na prowadzenie 10:9 wyszli miejscowi. Kolejnym rzutem zza łuku powiększył je Mateusz Dziemba (13:9). Chwilę później kapitan zrobił to samo i było już 16:9.

Przyjezdni ocknęli się i nieco zmniejszyli straty, ale nadal wygrywał Start. Na niecałe trzy minuty przed zakończeniem pierwszej odsłony swoje pierwsze punkty dla zespołu z Lublina zdobył sprowadzony przed kilkoma dniami amerykański skrzydłowy, Troy Bernies (20:15).

Przewaga pięciu oczek utrzymywała się w kolejnym fragmencie, ale na sześć sekund przed końcem trzy oczka dla gości dołożył Brown i ostatecznie kwarta zakończyła się rezultatem 25:23.

Co prawda drugą kwartę trafieniem zaczęli przyjezdni (25:25), ale kolejny fragment to popis miejscowych. Cztery minuty i przewaga 13 punktów (40:27). Najlepiej w ekipie z Lublina radził sobie Kacper Młynarski, do tej port zdobywca 13 punktów.

Start wyglądał dobrze, ale coś się zacięło. Nie pomogły dwie przerwy na żądanie wzięte przez trenera Artura Gronka. Na 45 sekund przez zejściem do szatni King doprowadził do remisu 40:40. Ku uciesze kibiców, ostatnie słowo należało do czerwono-czarnych. Trzy punkty rzucił Melvin i przed zmianą stron to Start prowadził 43:40.

W ten sam sposób Amerykanin rozpoczął trzecią kwartę (46:40), a jego koledzy na dalszym etapie utrzymywali zaliczkę, mając przed ostatnimi dziesięcioma minutami siedem oczek zapasu (60:53).

Lublinianie zadbali jednak o nerwową końcówkę, bo w ostatniej minucie mieli już zaledwie punkt przewagi (70:69). Bohaterem został Bernies. To właśnie za sprawą jego „trójki” gospodarze odskoczyli do stanu 73:69. Z linii rzutów wolnych rezultat ustalił Dorsey-Walker.

Polski Cukier Start Lublin – King Szczecin 75:69 (25:23, 18:17, 17:13, 15:16)
Start: Melvin 19, Dziemba 17, Młynarski 17, Dorsey-Walker 9, Smith 8, Bernies 5, Szymański, Pelczar. Trener: Artur Gronek
King: Fayne 15, Matczak 14, Brown 13, Meier 8, Borowski 6, Kostrzewski 5, Mazurczak 4, Cuthbertson 2, Eads Lii 2, Żmudzki. Trener: Arkadiusz Miłoszewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski