Przeprowadzka Teatru Andersena, Galerii Labirynt i Warsztatów Kultury

Do tej pory Teatr Andersena mieścił się w klasztorze oo. Dominikanów (ul. Dominikańska 1). Miejscu dla teatru zdecydowanie za małym i na dodatek w kiepskiej kondycji. Ciasny, nieremontowany od lat budynek utrudniał działalność teatru od dawna. Od dawna mówiło się więc o jego przeprowadzce. Teraz wiadomo, że Andersen przeniesie się do Domu Kultury Kolejarza.

Związek Zawodowy Kolejarzy, który był najemcą nieruchomości przy ul. Kunickiego wystąpił z propozycją, by umowę najmu rozwiązać już w grudniu, choć wygasała dopiero w listopadzie 2013 r. Taka decyzja była na rękę i ratuszowi, i teatrowi, i Radzie Dzielnicy Dziesiąta.

- Dziesiąta i południowe dzielnice to biała plama na kulturalnej mapie Lublina - podkreślał na wczorajszej konferencji prasowej Marcin Krupiński, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Dziesiąta. - Przyjęliśmy tę decyzję z zadowoleniem. To impuls do renowacji tej części miasta, bardzo już zdegradowanej.

Dyrektor Teatru Andersena, Arkadiusz Klucznik, zapewniał, że miejsce będzie wkrótce tętniło kulturą. Nie tylko tą związaną z teatrem.
- Pamiętajmy, że znajduje się tam też filia Miejskiej Biblioteki Publicznej, pracownia ceramiczną - komentował wczoraj Klucznik. - Te instytucje też będą miały tam swą siedzibę. Budynek będzie promieniował kulturą na całą okolicę.

Zanim jednak dojdzie do "promieniowania" miasto musi wyremontować budynek, co potrwa kilka, kilkanaście miesięcy. Zastępca prezydenta Lublina Katarzyna Mieczkowska-Czerniak zapewniała, że ratusz znajdzie na to środki w budżecie. Co więcej: wspomoże też w jakiejś części dominikanów przy remoncie klasztoru.

Inna przeprowadzka, galerii Labirynt (ul. Grodzka 5a) i Warsztatów Kultury (ul. ks. J. Popiełuszki 5), wynika nie ze stanu technicznego siedzib, a z wymogów ministra kultury. Chodzi o sztukę współczesną - domenę galerii i oczko w głowie ministra Zdrojewskiego. Dzięki przeprowadzce Labirynt dostanie większą przestrzeń na działalność wystawienniczą i edukacyjną. Zamiana ma mieć miejsce w najbliższych miesiącach.

- Dobrze, że władze miasta dostrzegły potencjał sztuki współczesnej, tak jak robią to inne miasta w Polsce, żeby wspomnieć galerię Arsenał w Białymstoku, która dostała miejsce w starej elektrowni - mówił dyrektor Labiryntu Waldemar Tatarczuk.