MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pszczółka Start Lublin nie zagra o medale. Trzecia porażka z Arged BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski

Krzysztof Szuptarski
fot. Wojciech Szubartowski / archiwum
Koszykarze Pszczółki Startu Lublin nie awansowali do półfinału Energa Basket Ligi. W czwartym spotkaniu ćwierćfinału fazy play-off, zespół trenera Davida Dedka przegrał w hali Globus po dogrywce z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski 101:109, ulegając w całej serii 1:3. Tym samym, czerwono-czarni zakończyli sezon 2020/21.

Aby podtrzymać swoje szanse na półfinał, drużyna z Lublina musiała koniecznie wygrać czwartkowe starcie z ostrowianami. Gospodarze fatalnie jednak rozpoczęli mecz ze Stalą, przegrywając pierwszą kwartę różnicą 12 oczek (19:31). Przyjezdni po blisko pięciu minutach gry prowadzili co prawda 14:11, ale od tego czasu zanotowali serię 12:0, odskakując na 26:14. Taka przewaga utrzymała się także do końca premierowej odsłony.

Lublinianie świetnie weszli w drugą kwartę, zdobywając czternaście punktów z rzędu. To spowodowało, że na tablicy wyników pojawił się rezultat 33:31 dla gospodarzy. Do końca pierwszej połowy trwała już wyrównana walka, ale ostatecznie to Pszczółka przed zejściem na przerwę prowadziła 51:48. Ostatnie punkty w tej kwarcie zdobył Roma Szymański.

Po zmianie stron stroną przeważającą ponownie byli przyjezdni, którzy w 23. minucie po rzucie Jakuba Garbacza odskoczyli na sześć oczek (59:53). Trzy minuty później po trzech celnych rzutach osobistych Laksy, było już tylko 66:65 dla Stali. Końcówka trzeciej kwarty znowu należała do gości, którzy przed decydującą odsłoną mieli siedem punktów więcej na koncie (80:73).

Lubelska drużyna nie zamierzała kapitulować i po pięciu minutach gry w czwartej kwarcie, gdy celnym wsadem popisał się Szymański, Pszczółka wygrywała już 85:84. Następnie po kolejnym celnym rzucie Dorsey-Walkera, gospodarze prowadzili już 87:84. Na niespełna dwie minuty przed końcem meczu, gdy celnie przymierzył Garbacz, to goście byli znowu bliżej wygranej (89:87). Chwilę potem akcją dwa plus jeden, popisał się jednak Mateusz Dziemba (90:89) i wszystko jeszcze mogło się zdarzyć. Ten sam zawodnik na pół minuty przed końcem trafił tylko jednego osobistego i mieliśmy ponownie remis po 91. Gdy do końca pojedynku pozostawało 12 sekund, lublinianie zebrali piłkę po niecelnym rzucie Garbacza i wówczas szkoleniowiec miejscowych poprosił o czas. Dziemba po przerwie zdecydował się na rzut zza linii 6,75 m, który okazał się niecelny i do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była dogrywka.

Dodatkowe pięć minut lepiej rozpoczęli goście, bowiem po trzech celnych osobistych Garbacza, rzucie za dwa Mokrosa i trójce Smitha, odskoczyli na 99:93. Na dwie minuty przed końcem dogrywki, gdy Łączyński celnie przymierzył zza linii 6,75 m, lublinianie nadal byli jednak w grze (98:101). Drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego nie dała się już dogonić, wygrywając ostatecznie różnicą ośmiu oczek. To oznacza, że zespół Stali zagra w półfinale Energa Basket Ligi z Legią Warszawa.

Pszczółka Start Lublin - Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski 101:109 (19:31, 32:17, 22:32, 18:11), dogr. 10:18

Pszczółka Start: Dziemba 23, Laksa 20, Dorsey-Walker 19, Szymański 11, Łączyński 9, Davis 8, Borowski 5, Searcy 4, Ware 4, Jeszke. Trener: David Dedek

Stal: Kell 31, Garbacz 30, Smith 19, Anderson 10, Mokros 7, Florence 6, Ogden 4, Sobin 2, Kucharek, Ryżek . Trener: Igor Milicic

Sędziowali: M. Kowalski, M. Proc, M. Bieńkowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski