Mecze ekipy z Dolnego Śląska z akademiczkami są w tym sezonie niezwykle wyrównane. Oba spotkania ligowe kończyły się dogrywkami. Wiele emocji było również w lubelskiej hali MOSiR w finale Pucharu Polski. Choć wrocławianki po fazie zasadniczej TBLK zajęły trzecie miejsce, podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka dwukrotnie wyszły z potyczek z nimi zwycięsko.
- Nie ma co ukrywać, że to Ślęza jest faworytem. To ona tak naprawdę jest pod presją. My jak przegramy, to nikt nam złego słowa nie powie, natomiast dla nich to będzie wielka tragedia - powiedział Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki.
- W tym sezonie dobrze nam się z nimi gra. Jeden pojedynek w lidze wygraliśmy, drugi przegraliśmy po rzucie w ostatniej sekundzie. Oba spotkania kończyły się dogrywkami. W Lublinie był też wygrany mecz w Pucharze Polski. Myślę, że to jest najciekawsza para w tych ćwierćfinałach - dodał.
Niezależnie od wyniku środowego starcia, kolejny pojedynek odbędzie się 3 kwietnia w lubelskiej hali MOSiR. Jeśli po dwóch meczach będzie remis, o awansie zadecyduje mecz we Wrocławiu (10 kwietnia).
- Play-offy to całkowicie nowy sezon. Nie ma znaczenia, co wydarzyło się wcześniej, ile meczów przegrałeś lub wygrałeś. Jeśli teraz przegrasz, od- padasz z gry. Przed nami naj- ważniejszy czas w roku - mówi Sharnee Zoll, rozgrywająca Ślęzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?