Puławy: Będzie referendum w sprawie odwołania rady miasta? Rozpoczęła się zbiórka podpisów

Powiadomienie o zamiarze wystąpienia z inicjatywą przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania Rady Miasta Puławy trafiło już do delegatury Krajowego Biura Wyborczego. - Komisarz wyborczy sprawdzi, czy spełnia ono wymogi formalne – mówi Daniel Drzazga, dyrektor delegatury KBW w Lublinie.

Dlaczego grupa mieszkańców Puław chce odwołania rady miasta? Pod koniec czerwca puławscy radni opozycji, głosami PiS i Samorządowców byłego prezydenta Janusza Grobla, nie udzielili prezydentowi Pawłowi Majowi wotum zaufania i absolutorium z wykonania budżetu za rok 2020 – mimo pozytywnych opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz komisji rewizyjnej.

- To w pełni obrazuje, że w większości miejscy radni swoim postępowaniem działają na szkodę naszego miasta. Decyzje te sprawiły wzburzenie wśród wielu mieszkańców miasta, którzy chcą, aby skład rady miasta uległ zmianie. Dlatego postanowiliśmy podjąć taką inicjatywę – ocenia w komunikacie w tej sprawie Łukasz Dziura, pełnomocnik inicjatywy referendalnej. - Przy podziale środków z rządowych funduszy nasze miasto jest notorycznie pomijane. Radni klubów opozycji nie zauważyli nawet potrzeby przyjęcia wspólnego stanowiska w tej sprawie. Działania te jawnie pokazują, że radni PiS i byłego prezydenta Janusza Grobla nie myślą o naszym mieście - dodaje Łukasz Dziura.

Inicjatorzy referendum muszą teraz w ciągu 60 dni zebrać wymaganą ilość podpisów, żeby móc złożyć formalny wniosek o przeprowadzenie referendum. Musi go poprzeć 10 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców Puław czyli prawie 4 tys. osób. Jeśli się to uda komisarz wyborczy wyda postanowienie o przeprowadzeniu referendum. Żeby było ważne, musiałoby wziąć w nim udział nie mniej niż 3/5 osób, które głosowały w wyborach rady miasta w 2018 roku. Zwykle w tego typu przypadkach nie udaje się przekroczyć tego progu (tak było np. w głosowaniu w sprawie odwołania Rady Gminy Sawin w czerwcu tego roku).

Łukasz Dziura podkreśla, że wierzy w powodzenie wstępnego etapu, a jednym z celów przedsięwzięcia, jest  również zamanifestowanie braku akceptacji dla działań radnych przez część mieszkańców. - Na tym etapie zbieramy podpisy dopiero za poparciem wniosku o referendum, bo tak wygląda procedura i nie rodzi to żadnych kosztów dla mieszkańców, poza naszą pracą. Robimy to, bo zauważyliśmy w mediach społecznościowych ożywioną dyskusję na temat działań rady miasta. Stwierdziłem więc, że należy wykorzystać ten potencjał i dać możliwość ludziom zadecydowania czy chcą referendum w tej sprawie – podkreśla Dziura. 

- To jest najwyraźniej inicjatywa inspirowana przez środowisko pana prezydenta, wymierzona w radnych, którzy nie poparli udzielenia mu wotum zaufania i absolutorium – ocenia Krzysztof Szulowski, poseł PiS i szef partii w powiecie puławskim.

Bożena Krygier, przewodnicząca Rady Miasta Puławy, nie odbierała od nas telefonu. Radiu Lublin mówiła kilka dni temu, że rada miasta jest po to, żeby oceniać prezydenta, a nie udzielając mu w czerwcu wotum i absolutorium, zrobiła to merytorycznie uzasadniając swoją decyzję.

Łukasz Dziura zaznacza, że nie reprezentuje interesów żadnej partii politycznej a jego działanie ma charakter czysto obywatelski. - Radni miejscy z PiS już próbują ośmieszyć naszą inicjatywę, szukając naszych związków politycznych. Ale nie znajdą, bo takich po prostu nie ma – zaznacza pełnomocnik.