Wyrok, który zapadł w sądzie w Janowie Lubelskim dotyczył kolizji w miejscowości Rataj Ordynacki. Doszło do niej w kwietniu tego roku.
Sąd skazał 55-letniego kierowcę ciągnika z przyczepą na 300 zł grzywny i koszty procesu. W sumie prawie 2 tys. zł.
Sprawa znalazła swój finał w sądzie, bo 55-letni traktorzysta, kierowca w Zakładzie Gospodarki Komunalnej, nie zgodził się na uznanie swojej winy na miejscu zdarzenia.
Kierowca ciągnika jechał sam służbowym ursusem z nową przyczepą. Chciał skręcić w lewo. Zeznał, że kilkukrotnie spoglądał w tył, by sprawdzić czy nic za nim nie jedzie. Widział samochód, ale uznał, że jest daleko. Włączył kierunkowskaz i rozpoczął manewr. Wtedy wjechał w niego mercedes, którego wcześniej widział z tyłu.
- Jestem doświadczonym, zawodowym kierowcą, nie mam punktów karnych, wykonałem manewr prawidłowo - podkreślał w sądzie.
Zdaniem 61-latka, który kierował osobówką, kierowca ciągnika zaczął skręcać w lewo już w momencie, gdy on rozpoczął manewr wyprzedzania. Twierdzi, że nie mógł już uniknąć zderzenia. Kierunkowskazu w przyczepie nie widział, a ten w ciągniku zobaczył w ostatniej chwili. Jego zeznania potwierdzili świadkowie - mężczyźni, którzy jechali z nim samochodem.
Biegły: winni obaj
Do sprawy został powołany biegły z Lublina. Specjalista z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego poinformował, że przed miejscem zdarzenia ustawione były dwa znaki.
Jeden informował o drodze z pierwszeństwem przejazdu, a drugi o niebezpiecznych zakrętach. Podkreślał też, że ze znaków nie wynikało, że w miejscu zdarzenia jest skrzyżowanie.
O tym, że jest jednoznacznie ustalono później, już w trakcie procesu. Kierowcy nie mogli jednak o tym wiedzieć i to, zdaniem biegłego zwolniło kierowcę mercedesa z odpowiedzialności za wyprzedzanie na skrzyżowaniu, co jest niezgodne z przepisami.
Specjalista uznał jednak, że kierujący mercedesem mimo wszystko naruszył zasady ruchu drogowego:
- Przed miejscem kolizji znajdował się znak o niebezpiecznych zakrętach. To oznacza, że nie można wyprzedzać czytamy w opinii.
Kierowca ciągnika powinien z kolei przed manewrem upewnić się, czy nie stanowi zagrożenia. Ostatecznie podsumował, że zawinili obaj kierowcy.
Sąd: winny tylko jeden
Kierowca ciągnika był w sprawie obwinionym, bo policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie właśnie jego. Kierujący osobówką zeznawał jako świadek.
W uzasadnieniu wyroku sędzia odniosła się jednak do ewentualnej winy obu mężczyzn. Kierowcę maszyny rolniczej uznała winnym zdarzenia, bo naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i nie zasygnalizował wyraźnie i zawczasu zamiaru skrętu.
Kierowca mercedesa w opinii sądu nie popełnił żadnego błędu, bo nie wiedział o skrzyżowaniu. A znak o niebezpiecznych zakrętach obliguje do zachowania szczególnej ostrożności. Nie oznacza to jednak zakazu wyprzedzania.
Kierujący ciągnikiem zapowiada, że nie zamierza się odwoływać, ale uważa, że wyrok jest niesprawiedliwy.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?