MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy medyczni z Chełma najlepsi w kraju: "To nasze powołanie, nie zawód!"

Katarzyna Sobczuk
Chełmscy ratownicy bardzo często organizują pokazy ratownictwa dla mieszkańców Chełma.
Chełmscy ratownicy bardzo często organizują pokazy ratownictwa dla mieszkańców Chełma. Katarzyna Sobczuk/Archiwum
Od 2009 roku wspólnie startują w zawodach. Z roku na rok stają się coraz lepsi. Ratownictwo medyczne jest dla nich nie tylko pracą, ale, jak mówią, powołaniem i pasją. Nie ma mowy o wypaleniu zawodowym i rutynie. 31 stycznia trzech ratowników z Chełma stanęło na podium IX Międzynarodowych Zimowych Mistrzostw w Ratownictwie Medycznym w Szczyrku. Chełmianie zajęli pierwszą lokatę i tym samym stali się najlepszymi ratownikami w kraju.

Kim są Kamil Kociubiński, Daniel Kania i Marek Majewski? Dlaczego wybrali ratownictwo medyczne i jak wygląda ich praca? - Jesteśmy zwykłymi ludźmi, żaden tytuł nie jest w stanie nas zmienić. Przyjaźnimy się od lat i chyba to pomaga nam sięgać po największe nagrody. Jednym słowem doskonale się rozumiemy - mówi Daniel Kania. Trzech najlepszych ratowników w kraju nie jeździ razem w jednej karetce. W pracy spotykają się raz na jakiś czas. Pracując w różnych dniach i godzinach, czas na przyjaźń znajdują po dyżurach. - Chłopcy dyżurują w różnych ekipach, po pracy mają mnóstwo zajęć dodatkowych. Rozwijają swoje pasje i trenują - mówi Anetta Szepel z Chełmskiej Stacji Ratownictwa Medycznego. To ona po raz pierwszy pięć lat temu pomagała młodym jeszcze wówczas pracownikom przygotować się do zawodów. Do dziś wspiera kolegów i towarzyszy im przy okazji każdej rywalizacji. - Stając do konkurencji chcemy najlepiej jak tylko potrafimy pokazać swoje umiejętności i zaprezentować pracodawcę. Nasza firma pomaga nam zdobywać umiejętności, wysyła na kursy doskonalące, a dyrekcja i pozostali koledzy mocno trzymają kciuki - wyjaśniają mistrzowie z Chełma.

Stres przed zawodami? - Nie, ja nie odczuwam stresu. Każdy z nas ma swoje powołanie w życiu i najważniejsze to je odnaleźć. Moim powołaniem jest ratownictwo medyczne, dlatego zawody nie są dla mnie problemem, raczej ekscytują - mówi Daniel Kania. - A ja się stresuję, szczególnie tym, jaki klucz do zadań ktoś wymyśli. Ostatnio mieliśmy taki przypadek, że punktowane było wyganianie z punktu medycznego osób, które nie wymagały pilnej pomocy. Zwykle jest odwrotnie - wyjaśnia Kamil Kociubiński.

Jak się okazuje przygotowania do kolejnych zawodów wymaga nauki, czytania publikacji naukowych i sprawdzania nowinek ze świata medycyny. - Ratownictwo medyczne to ciągła praca i doskonalenie swoich umiejętności. Zawody bardzo nam w tym pomagają. Niektóre "scenki" są tak nieprawdopodobne, że czasami jesteśmy zaskoczeni. Dzięki temu uczymy się, jak postępować w trudnych sytuacjach - mówi Daniel Kania.

- Chełm jest szczególnym miastem na mapie ratownictwa medycznego. Krążą na nasz temat nawet dowcipy. Mówi się np., że jak będziesz miał wypadek gdzieś niedaleko, to przeczołgaj się do#Chełmskiego, tam przyjadą po ciebie znakomici ratownicy. - My wcale nie jesteśmy najlepsi. Każdy w naszej firmie reprezentuje taki sam poziom - zaznacza Kania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski