- Dorabiam tylko do skromnej emerytury. Komu przeszkadza, że stanę sobie z kilkoma bukiecikami? - odpowiada kwiaciarka i wyciąga z torebki cztery wnioski o mandat.
"Nieudolność i brak pomysłu na rozwiązanie problemu zorganizowania tego rodzaju sprzedaży nie może być karane surową i niewspółmierną egzekucją. Kiedy przedmiotem egzekucji stają się tego rodzaju sprawy - prawo jest ośmieszane" - to cytat z pisma, jakie w obronie kwiaciarek z lubelskiego Starego Miasta wysłała do prezydenta Krzysztofa Żuka, Zofia Popiołek, posłanka i mieszkanka Starego Miasta.
Czy tego węzła gordyjskiego nie da się rozwiązać? W piątek zapytaliśmy ratusz o możliwość ustanowienia niewielkiej strefy za Bramą Krakowską, w której handel ogrodowymi kwiatami wprost z chodnika byłby legalny.
Urzędnicy nie widzą takiej możliwości. - Jeśli wpuścimy na Stare Miasto handel kwiatami, to jaka jest gwarancja, że obok za chwilę nie stanie stoisko z papierosami. Chodzi też o kwestie bezpieczeństwa, kiedy sprzedawcy zajmą chodnik, będzie trudno przejść - wyjaśnia Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Zgodę na sprzedaż kwiatów na swoim terenie dała z kolei parafia ewangelicko-augsburska. Dzierżawi teren kwiaciarkom. - Jesteśmy dumni, że na naszym skwerze jest murek z kwiatami. Ten punkt wpisał się w krajobraz Lublina - mówi ks. Grzegorz Brudny.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?