Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Grabowca i Frampola pytali o gaz łupkowy (WIDEO)

Ewa Pajuro
Spotkanie pod hasłem "Demaskujemy mity o gazie łupkowym" we Frampolu
Spotkanie pod hasłem "Demaskujemy mity o gazie łupkowym" we Frampolu Ewa Pajuro
Koncesje, zużycie i zanieczyszczenie wody, nowe miejsca pracy i inwestycje - m.in. takie zagadnienia interesowały mieszkańców Grabowca i Frampola podczas spotkań w sprawie gazu łupkowego.

Wokół gazu łupkowego narosło mnóstwo kontrowersji i mitów - uważa Lena Kolarska-Bobińska. Europosłanka ostanowiła z nimi walczyć. Wymysliła, że z grupą ekspertów będzie jeździc po gminach w których trwają poszukiwania gazu i tamtejszym mieszkańcom opowie jakie zagrożenia i korzyści się z tym wiążą. Pierwsza odsłona tej kampanii za nami.

W sobotę przed południem o gazie debatowali mieszkańcy Grabowca, po południu o swoich obawach opowiedzieli ludzie z Frampola i okolic.

Chciałabym wiedzieć skąd konkretnie będzie pobierana woda potrzebna do wydobywania gazu łupkowego? - dopytywała Agnieszka Szczęch z Frampola. - Przecież w okolicy mamy tylko małą rzeczkę i zalew. Trzeba będzie pompować wodę podziemną - mówiła.

Dr Małgorzata Woźnicka z Państwowego Instytutu Geologicznego zapewniała, że mieszkańcy nie mają powodów do obaw. - Na pobór wody podziemnej trzeba uzyskać pozwolenie. Jeśli w danym regionie zasoby wody nie są wystarczające, to żadna firma nie dostanie takiego pozwolenia. Nikt nie dopuści do rabunkowej eksploatacji - podkreślała.

Kolarska-Bobińska apelowała natomiast do mieszkańców, by przebadali to, co leci z ich kranów. - Ludzie skarżą się, że przez odwierty ich woda nie nadaje się do picia. Problem w tym, że często używamy wody, której nigdy nie badaliśmy. Nie ma, więc jasnych dowodów, że ktoś ją zatruwa. Już teraz musimy pomyśleć o tych sprawach - doradzała.

Mieszkańców interesowały też ewentualne korzyści związane z gazem. Narzekali, że lubelskie uczelnie wciąż jeszcze nie utworzyły kierunku, który kształciłby przyszłych ekspertów od wydobycia gazu. - Na takie studia trzeba jechać do Krakowa na Akademię Górniczo-Hutniczą, tylko którego rodzica z naszych terenów stać, żeby posłać tam dziecko - skarżyła się Zofia Wach z Frampola. - Dlaczego mamy ściągać naukowców z innych części kraju, skoro możemy sami ich wykształcić - mówiła. - To ważna sprawa - potwierdziła Kolarska-Bobińska.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski