Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublinianka - Janowianka 1:1. To był zbyt radosny futbol

Tomasz Biaduń
Obrona Lublinianki sprawowała się dobrze, ale tylko do 85. min. Wtedy Janowianka wyrównała
Obrona Lublinianki sprawowała się dobrze, ale tylko do 85. min. Wtedy Janowianka wyrównała Karol Wiśniewski
Długo udawało się Lubliniance unikać nieszczęśliwych końcówek. Gracze Zbigniewa Grzesiaka często uchodzili z życiem i albo dowozili minimalnie korzystny wynik do końca, albo dobijali rywali w decydujących fragmentach. Przyszła jednak w końcu kryska na Matyska...

W sobotnim spotkaniu z Janowianką, Lublinianka miała trzy punkty w kieszeni po trafieniu Stefana Kucharzewskiego w 28 minucie. Miała je, ale tylko do 85 minuty... Wtedy bowiem pewnych siebie gospodarzy ukarał Piotr Bielak, zdobywając wyrównującą bramkę.

- To był dziwny mecz. Powtórzyła się nam sytuacja z ubiegłego sezonu, gdy przegrywaliśmy często w końcówkach, mimo że wcześniej mieliśmy więcej z gry. Ale tak to jest, gdy się nie wykorzystuje 100-procentowych sytuacji. Mieli je Góral, Kucharzewski czy Sebastianiuk. Żaden nie był w stanie strzelić - komentuje Grzesiak.

- Zaczęliśmy grać w pewnym momencie zdecydowanie zbyt radosny futbol. Chłopcy zbytnio się rozochocili, za bardzo chcieli strzelać gole, wszyscy ruszyli do ataku, aż nagle poszła jedna kontra i zrobiło się 1:1... - dodaje szkoleniowiec.

Tak naprawdę jednak remis urządza i jedną, i drugą ekipę. Dla Lublinianki to w końcu kolejny nieprzegrany mecz (wiosną już ósmy) oraz oddalenie się od strefy spadkowej. Janowianka natomiast nie ma prawa nie cieszyć się z oczka wywalczonego na tak trudnym terenie.

- Jesteśmy oczywiście zadowoleni. Mogliśmy już w pierwszej połowie przegrywać 0:3. Na pewno spotkanie nie przebiegało po naszej myśli, choć w końcówce mogliśmy nawet strzelić na 2:1 - uśmiecha się Tadeusz Rząd, kierownik drużyny z Janowa.

Goście są oczywiście obecnie w gorszej sytuacji od lublinian, jednak tragicznie nie jest i wciąż są bliżej utrzymania niż spadku. W przypadku Lublinianki natomiast istnieje minimalne ryzyko degradacji. W pozostałych czterech meczach piłkarze z Wieniawy potrzebują po prostu grać poprawnie, aby zachować ligowy byt, a nawet więcej, uplasować się w górnej połówce tabeli.

- Przed tą rundą wydawało się nierealne, że możemy być wyżej od ósmego miejsca. Teraz jednak jest to całkiem prawdopodobne. Mamy jeszcze cztery mecze, z czego dwa u siebie. Myślę, że zdobędziemy jeszcze kilka punktów - prorokuje Grzesiak.

- Za nami kolejne nieprzegrane spotkanie, co cieszy, bo zdobywamy oczka z dużą regularnością - kończy trener.

W środę ekipę z Lublina podejmuje Orion. Jeśli lublinianie wywiozą z Niedrzwicy zwycięstwo, wyprzedzą swoich weekendowych rywali w tabeli. To scenariusz, który jeszcze w zimie wydawał się być z kategorii science fiction, bowiem Orion zajmował drugie miejsce.

Lublinianka - Janowianka 1:1 (1:0)

Bramki: S. Kucharzewski 28 - Bielak 85
Widzów: 200
Lublinianka: Górski - Farotimi (70 Bartyzel), Zieliński, Paździor, Łysek - Borowski, Sobiech, Sebastianiuk, Martyniak (60 Oszast) - S. Kucharzewski (68 Josicz), Góral (90 Krupski). Trener: Zbigniew Grzesiak.
Janowianka: Drelich - Oczkowski, Sobótka, Sarowski, P. Sadowski - Gajewski (70 Kamiński), T. Sadowski, Duda (46 Mierzwa), Bajgierowicz - Bielak, Pietrzyk. Trener: Andrzej Wachowicz.

Pierwszy raz

Co ciekawe, 1:1 z Janowianką było pierwszym remisem Lublinianki tej wiosny. Do tej pory lublinianie wygrali siedem razy i ponieśli trzy porażki. Kilkakrotnie byli jednak bardzo bliscy remisu. Już na początku rundy wiosennej utarło się przeświadczenie o graczach z Wieniawy jako drużynie, która świetnie radzi sobie w końcówkach. I tak było choćby w starciach z Unią Bełżyce czy Cisami Nałęczów, gdy lublinianie strzelali zwycięskie gole w samych końcówkach. W innych spotkaniach podopiecznym trenera Zbigniewa Grzesiaka także udawało się zwyciężyć rywali w decydujących fragmentach, choć wtedy były to tylko ciosy dobijające. Na 2:0 w doliczonym czasie gry strzelali choćby Grzegorz Góral z Huraganem czy Patryk Celing tydzień temu w Piotrowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski