Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sposób na rowerowych piratów? Tablice rejestracyjne!

Marek Szymaniak
Rowerzystom nie wolno jeździć po chodnikach
Rowerzystom nie wolno jeździć po chodnikach Małgorzata Genca
- Wsiadałam do autobusu, gdy nagle w grupę pasażerów z impetem wjechał rowerzysta. Przewrócił mnie i kilka osób, po czyn szybko odjechał. Jak złapać takiego pirata? - skarży się Janina Król z Lublina.

Przepisy ruchu drogowego mówią, że na chodnikach powinni poruszać się tylko piesi. W przypadku potrącenia przez rowerzystę, należy wezwać policję, bowiem taki wypadek jest traktowany jako kolizja drogowa. - Rowerzyści nie mogą jeździć po chodnikach. Chyba, że są to dzieci do 10. roku życia. Wyjątkiem są też miejsca, gdzie nie ma wyznaczonej ścieżki, a ograniczenie prędkości jest większe niż 50 km/h. Szerokość chodnika w tym przypadku powinna wynosić co najmniej 2 m - wylicza mł. asp. Arkadiusz Arciszewski KWP w Lublinie.

Co grozi cyklistom, którzy nie stosują się do przepisów? - Kara za złamanie przepisów dotyczących poruszania się po chodniku wynosi 50 zł - informuje Ryszarda Bańka, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie.

Tymczasem pani Janina uważa, że bezkarność rowerzystów, którzy uciekają z miejsca zdarzenia, rozwiązałyby tablice rejestracyjne. - Ułatwiłyby one identyfikację kierujących, tak samo jak jest to z samochodami - proponuje.

Pomysł jednak nie podoba się cyklistom. Grzegorz Mazur ze Stowarzyszenia "Rowerowy Lublin" twierdzi, że piraci chodnikowi to margines. - Ta grupa przynosi wstyd wszystkim rowerzystom. Tak jak są piraci na drogach, którzy czują się królami szos, tak samo są szaleńcy na chodnikach. Niestety, ich zachowania potem rzutują na całe środowisko rowerowe - ubolewa Mazur i dodaje, że pomysł z tablicami rejestracyjnymi nie jest trafiony. - Musielibyśmy od nowa rejestrować wszystkie rowery. Z chamstwem trzeba walczyć, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku - przekonuje Grzegorz Mazur.

Podobnie uważają urzędnicy z lubelskiego magistratu. - Pomysł jest chybiony. W każdym domu jest często kilka rowerów. Więc idea rejestrowania każdego z nich nie spodobałaby się mieszkańcom. Myślę, że przy tej liczbie rowerów pomysł nie jest zbyt realistyczny. Urząd, w którym należałoby rejestrować jednoślady, pękałby w szwach. Nasza moc przerobowa jest za mała. Lepiej dbać o edukację jeżdżących rowerami, aby znali przepisy i zachowali kulturę jazdy - stwierdza Roman Gołębiowski, kierownik referatu rejestrowania pojazdów Wydziału Komunikacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski