- Wyniki badań sejsmicznych okazały się obiecujące, wykazały, że w podanych miejscach są łupki, dlatego wiercimy - tłumaczył na konferencji prasowej Wiesław Prugar, prezes Orlen Upstream, spółki należącej do grupy Orlen, która powstała głównie po to, by poszukiwać gazu łupkowego.
W Syczynie od kilku tygodni stoi już wiertnia. W poniedziałek prace ruszą oficjalnie. Orlen planuje, że pionowy otwór, który powstanie, będzie miał około 3 kilometrów głębokości. Jego wiercenie ma potrwać 30-50 dni. Po zakończeniu prac, załoga razem z całym sprzętem przeniesie się do miejscowości Berejów w gminie Niedźwiada. Tam także wykona próbny odwiert, a następnie pobierze próbki, które będą analizowane przez co najmniej kilka miesięcy. Na podstawie wyników badań spółka podejmie decyzję, czy opłacalne jest prowadzenie dalszych prac w tych lokalizacjach.
Koncern przyznaje, że poszukiwanie gazu z łupków to kosztowna inwestycja. - Wykonanie jednego próbnego odwiertu kosztuje około 8-10 milionów dolarów - informował dziennikarzy Prugar.
Zapewniał przy tym, że prowadzone badania nie zagrażają środowisku naturalnemu.
Orlen to tylko jeden z kilku koncernów, które poszukują gazu łupkowego na terenie naszego województwa.
Koncesje otrzymały również m.in. amerykański Chevron i ExxonMobil, a także PGNiG.
Czytaj także:
* Berejów i Syczyn: Orlen poszukuje gazu łupkowego
* Gaz łupkowy: Chevron będzie wiercił na Lubelszczyźnie
* Giganci szukają złóż gazu na Lubelszczyźnie
* Gaz łupkowy szansą na rozwój Lubelskiego
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?