Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarka z Lublina kierowcą ambulansu

FAJ
Agnieszka Kotuła
Agnieszka Kotuła Małgorzata Genca
Prawo jazdy ma od 23 lat, tyle samo "siedzi za kółkiem". Swoim samochodem przemierzyła pół Europy. W marcu zdobyła uprawnienia kierowcy ambulansu - Agnieszka Kotuła, pielęgniarka (specjalizacja - pielęgniarstwo chirurgiczne) jest pierwszą w historii lubelskiego pogotowia ratunkowego kobietą -kierowcą karetki.

- I co z tego, że baba! Nie jestem "niedzielnym kierowcą". Odkąd zrobiłam prawo jazdy, właściwie nie rozstaję się z samochodem - śmieje się pani Agnieszka, która na co dzień jeździ citroenem berlingo. - To spore auto, dlatego dla mnie idealne - dodaje. I wyjaśnia. - Jestem pielęgniarką, ale też hodowcą mastifów angielskich, które biorą udział w międzynarodowych wystawach. Dlatego dużo podróżuje. Moja suczka zdobyła nawet mistrzostwo świata, to pierwszy taki tytuł dla mastifa z polskiej hodowli.
Pani Agnieszka przemierzyła z psami "kawał" Europy. - Ja siedzę za kółkiem, mąż na siedzeniu pasażera. Nie ma prawa jazdy, ale świetnie sprawdza się w roli pilota. Psy pakujemy do tyłu i ruszamy w drogę. Za kierownicą czuję się, jak ryba w wodzie - zapewnia.

Dlatego decyzję o zdobyciu uprawnień kierowcy ambulansu podjęła bez większego wahania. - Z lubelskim pogotowiem jestem związana od 20 lat. Ponieważ zrobiłam specjalizację z pielęgniarstwa chirurgicznego zaczęłam pracować w wyjazdowych zespołach ratownictwa. Któregoś dnia przełożona zapytała czy nie chciałabym prowadzić ambulansu. Zgodziłam się - opowiada.

Pani Agnieszka musiała zaliczyć odpowiednie testy, m.in. z topografii Lublina, przeszła też badania psychologiczne. Uprawnienia zdobyła w marcu bieżącego roku. W sierpniu wyjechała na pierwszą interwencję. - To było duże przeżycie, bo pierwszy raz jechałam na sygnale - przyznaje. - Prowadzenie ambulansu to ogromna odpowiedzialność, za załogę i pacjenta, którego transportujemy. Pracuję pod presją czasu, muszę przebić się przez zakorkowane miasto. Nie jest łatwo, ale to kwestia wprawy - tłumaczy.

Na początku koledzy z pogotowia nie ukrywali zdziwienia. - W końcu jestem pierwszą kobietą-kierowcą karetki na wschód od Wisły. Bacznie obserwowali jak cofam, parkuje, czasem dawali wskazówki, doradzali. Dziś nikt się już nie dziwi, gdy odpalam silnik ambulansu - mówi Kotuła.

Zdzisław Kulesza, dyrektor lubelskiego pogotowia nie ma wątpliwości, że pani Agnieszka sobie poradzi. - W końcu od lat prowadzi duże samochody, jest doświadczonym kierowcą - twierdzi. I namawia inne panie, by poszły w ślady przebojowej pielęgniarki.

- Kibicuje pani Agnieszce. Kobiety są naprawdę dobrymi kierowcami - przekonuje Marta Jurek z babskiej Szkoły Jazdy. - Jeździmy sprawnie, a jednocześnie rozważniej niż mężczyźni. To nasz duży atut - dodaje.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski