Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabawki z Nałęczowa mają duszę (ZDJĘCIA)

Marcin Jaszak
Lalki charakterystyczne  wręcz prowokują , aby  je  wziąć na ręce
Lalki charakterystyczne wręcz prowokują , aby je wziąć na ręce Marcin Jaszak
W Puławach otwarto wystawę prac uczniów Liceum Plastycznego im. Józefa Chełmońskiego w Nałęczowie. O pasji projektowania, procesie tworzenia i magicznym wymiarze świata zabawek - pisze Marcin Jaszak.

Bardzo prosimy, nie przychodźcie na tę wystawę. Nie teraz! Nie przed świętami Bożego Narodzenia! Bo będzie Wam ogromnie żal, że św. Mikołaj nie przyniesie Waszym dzieciom takich zabawek. A jeżeli już musicie odwiedzić Puławską Galerię Sztuki, to pod żadnym pozorem nie zabierajcie tam swoich pociech. Mogą Wam nie wybaczyć tego, że tak długo bawiły się tandetną chińską masówką, a ich rodzice ukrywali przed nimi magiczny wymiar świata zabawek. W tym miejscu powinniśmy zakończyć ten artykuł. Nic nie widzieliśmy, niczego nie słyszeliśmy i nie ma żadnej wystawy! A już na pewno nie wystawy zabawek, których nie można kupić w żadnym sklepie.

Przed faktami nie sposób jednak uciec. Ogłaszamy zatem, że Puławy mają od wczoraj wspaniałych gości. Setki zabawek przyjechało tam, by opowiadać o swoich twórcach, "ukrywających" się w Liceum Plastycznym im. Józefa Chełmońskiego w Nałęczowie. Właśnie ta szkoła, jako jedyna w Polsce, kształci uczniów na specjalizacji projektowania zabawek. Odwiedziliśmy nałęczowski "Plastyk", żeby uszczknąć choć rąbka tajemnicy narodzin zabawek z duszą. Tradycje szkoły sięgają początków XX wieku, kiedy w 1903 r. założono Szkołę Instruktorów Koszykarskich, a w 1905 r. Szkołę Instruktorów Zabawkarskich im. J. Blocha.

- Wystawa w Puławach to kolejna edycja naszych wystaw jubileuszowych. W 2008 roku obchodziliśmy sto piątą, nieformalną rocznicę powstania szkoły. Wtedy zorganizowaliśmy wystawę prezentującą meblarstwo, jedną z dwóch naszych specjalizacji. Teraz chcemy pokazać efekty projektowania zabawek - tłumaczy Jarosław Ćwiek, dyrektor szkoły.

To tyle historii. A teraz o tym, jak powstają zabawki
W Nałęczowie nie zobaczymy komputerów z programami do projektowania czy nowoczesnych, zautomatyzowanych taśm produkcyjnych. Wszystko tu przypomina przycupniętą na pograniczu cywilizacji niewielką manufakturę.

- U nas najważniejsze są wyobraźnia uczniów i umiejętność przelania pomysłu na papier, a następnie realizacja projektu w warsztacie. Sposób nauczania w takiej formie możemy spotkać już tylko w Norwegii. Dziś na całym świecie preferuje się bardzo wąskie specjalizacje. Do każdego projektu potrzebny jest zespół ludzi. Natomiast nasi uczniowie potrafią nie tylko projektować, ale też pracować przy obrabiarkach czy maszynach do szycia. Może to anachroniczne, że kształcimy ludzi renesansu, ale właśnie takich dziś potrzeba - tłumaczy Ćwiek.

Żywot każdej zabawki rozpoczyna się od fazy projektowania. Kilkanaście szkiców pojawia się na papierze. O tym, który zostanie "powołany" do życia decyduje uczeń wspólnie z nauczycielem.
- Przede wszystkim bierzemy pod uwagę, czy da się zrealizować dany pomysł oraz to, na jakim etapie kształcenia jest uczeń. Czy sobie poradzi z projektem - wyjaśnia Małgorzata Oboz, prowadząca zajęcia z zabawek miękkich.
Następnie szkic przyjmuje formę rysunku technicznego. Powstają trzy rzuty w perspektywie, skali i wymiarach. Krótko mówiąc, dochodzimy do rysunku wykonawczego. Tu zaczyna się prawdziwa przygoda.

Zabawki miękkie
Możemy już wejść do pracowni zabawek miękkich. Dwa duże stoły robocze, a pod oknem rząd starych maszyn do szycia. Na jednym ze stołów porozrzucane kolorowe materiały, igły, nici, nożyce, tasiemki, brakuje tylko naparstków. Kilka dziewcząt z klasy pierwszej pracuje nad swoimi zabawkami. Robią tak zwane poduszkowce.

- Ten etap jest najfajniejszy. Projektowanie jest żmudne, ale samo wykonanie daje już wielką radość - mówi Ola.

- To najprostsze, dwuwymiarowe zabawki miękkie. Aby dojść do trudniejszych projektów i wykonywać zabawki artystyczne, trzeba przejść właśnie etap piesków i zwierzątek - dodaje Małgorzata Oboz.

Pod oknem terkocze stary łucznik na pedały. Obrazek jak ze starego pensjonatu dla dziewcząt z dobrych domów: szydełkowanie, szycie, haftowanie, robótki ręczne.

- Możemy się śmiać, ale właśnie tak to wygląda. Uczniowie zdobywają tu wszechstronne wykształcenie. Uczą się manualnych podstaw. Ten bagaż doświadczeń zaowocuje później podczas projektowania - tłumaczy Oboz.

Jedna z uczennic zastanawia się nad doborem materiału, z którego dorobi język do wielkich, czerwonych futrzanych ust. Przechodzimy z nią do magazynu materiałów, choć trudno powiedzieć o tym pomieszczeniu - magazyn. Wielka szmaciarnia. Na półkach sterty starych ubrań, obok worki z materiałami, pod oknem piętrzą się jeszcze inne szmaty. Między nimi ukrywają się kilkunastoletnie, zużyte zabawki, które zostaną wykorzystane do budowy innych.

- Tak. To wygląda jak śmietnik - śmieje się Oboz. - Ale właśnie takich starych szmat potrzebujemy. Wszystko może się przydać. Robimy porządki i zaraz pomieszczenie zapełnia się od nowa - dodaje nauczycielka.

Z szafy wyciąga kolejne lalki. Tym razem te bardziej skomplikowane, tak zwane charakterystyczne albo teatralne. Tu technologia produkcji jest trudniejsza i bardziej pracochłonna. Dochodzi glina, technika papier mache oraz gips.

- Niektóre prace to prawdziwy majstersztyk. Widać precyzję, dokładność szycia oraz emocje i charakter twórcy - nauczycielka przedstawia lalki.

Zabawki twarde i żelazne maszyny
Właśnie charakter twórcy i jego emocje wpływają na wartość zabawek. Każda z nich odzwierciedla indywidualność projektanta. Można powiedzieć, że w każdej z nich dziewczyny pozostawiają cząstkę swojej duszy i osobowości. W "Plastyku" mówi się, że praca upodabnia się do twórcy.

Dlaczego piszemy tylko o dziewczynach? Bo przede wszystkim one uczą się w Nałęczowie.

- W tym roku w dwóch pierwszych dwudziestoosobowych klasach jest dwóch chłopców - wyjaśnia dyrektor szkoły.

Koło Lublina powstają nie tylko zabawki miękkie.

- Liceum od początku swojej działalności prowadzi odrębną specjalizację pod nazwą zabawka twarda - mówi Ćwiek.

Naszymi przewodniczkami po pracowniach zabawek twardych były tym razem uczennice klasy maturalnej. P

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski