Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robi się tłoczno na lubelskich oddziałach zakaźnych. Przybywa chorych z poważnymi objawami

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
Obecnie 573 osoby walczą z aktywną postacią koronawirusa
Obecnie 573 osoby walczą z aktywną postacią koronawirusa Łukasz Kaczanowski
Obecnie 573 osoby walczą z aktywną postacią koronawirusa. Część z nich wymaga opieki medycznej w oddziałach zakaźnych. Okazuje się, że w niektórych placówkach kończą się już wolne miejsca.

- Mamy pełne obłożenie na oddziale zakaźnym III stopnia, czyli dla pacjentów z zakażeniem i np. po operacji trzustki, po porodzie czy po zawale serca, którzy wymagają wielospecjalistycznej opieki. Zajęte są wszystkie 23 miejsca, nie ma ani jednego wolnego łóżka. W tej chwili nie możemy przyjmować tam kolejnych osób - mówił nam w piątek Piotr Rybak, dyrektor szpitala w Puławach.

W puławskim szpitalu znajduje się łącznie ponad 70 łóżek covidowych. Reszta z nich jest na tzw. oddziale zakaźnym B, ale jak tłumaczy dyrektor jest on przeznaczony dla osób z zakażeniem lub podejrzeniem koronawirusa, które nie wymagają opieki lekarskiej, ale potrzebują izolacji. - Nie zapomnijmy, że zapewniamy też opiekę zakażonym z powiatu puławskiego i okolic, bo pełnimy również rolę szpitala z drugiego poziomu zabezpieczenia. Obecnie część miejsc jest jeszcze tam wolna - wyjaśnia Rybak.

Obecnie w woj. lubelskim z aktywną postacią koronawirusa zmagają się 573 osoby, z czego ponad 180 pochodzi z Lublina i pow. lubelskiego. W piątek w klinice chorób zakaźnych SPSK1 wolnych było 2-3 miejsca na 36 dostępnych łóżek.

- A przed nami jeszcze cały weekend. Staramy się wypisywać pacjentów, jeśli oczywiście ich stan zdrowia na to pozwala - wyjaśnia prof. Krzysztof Tomasiewicz, szef lubelskiej kliniki.

17 z 20 dostępnych łóżek zakaźnych zajętych było w piątek w biłgorajskim szpitalu. Szef placówki zaznacza, że większość osób jest z innych miejscowości. - Stanowimy takie zaplecze dla Lublina i powiatu lubelskiego, a jeszcze nie zaczął się sezon grypowy. Nie wiem co będzie dalej, nie jestem futurologiem - komentuje Piotr Kwiatkowski, dyrektor szpitala w Biłgoraju.

W Tomaszowie Lubelskim 18 pacjentów przebywało na 21-łóżkowym oddziale zakaźnym. - Trafiają do nas pacjenci z Hrubieszowa, Zamościa, Chełma. Dostajemy też telefony z okolic Lublina. Teoretycznie mamy 55 łóżek zakaźnych w szpitalu, bo jest jeszcze ok. 10 łóżek na oddziale dziecięcym. Mamy też zaplecze w postaci II oddziału wewnętrznego, ale tam kładziemy osoby bez poważniejszych objawów lub z podejrzeniem koronawirusa, bo dla bezpieczeństwa staramy się nie łączyć ich z zakażonymi w cięższych stanach - tłumaczy lek. Marzena Szewczuk, kierownik oddziału obserwacyjno-zakaźnego dla dorosłych w Tomaszowie.

Lepiej z dostępnością na oddziałach zakaźnych było w Białej Podlaskiej, gdzie na 24 łóżka wolnych było 12 miejsc, jak również w Chełmie.

- Mamy 23 osoby na 26 łóżek. Jednak łącznie w szpitalu jest 50 łóżek covidowych, bo zgodnie z poleceniami wygospodarowaliśmy miejsce na innym oddziale. Dlatego dysponujemy jeszcze ok. 25 wolnymi miejscami - mówiła nam w czwartek Kamila Ćwik, dyrektor szpitala w Chełmie.

Nie wiemy, jak sytuacja wygląda w Łukowie, bo dyrektor szpitala nie miał czasu z nami porozmawiać w piątek przez telefon. Na liście szpitali zakaźnych z drugiego poziomu zabezpieczenia znajduje się jeszcze szpital neuropsychiatryczny, który ma zapewniać opiekę zakażonym z zaburzeniami psychicznymi oraz szpital im. Jana Bożego, który opiekuje się dziećmi w zakresie koronawirusa. W piątek zajętych było tam 4 z 17 łóżek dziecięcych.

DPS w Krzesimowie w powiecie świdnickim

Dwa nowe ogniska epidemiologiczne w regionie. To szpital w P...

Zapytaliśmy Urząd Wojewódzki, jak wygląda sytuacja z obłożeniem łóżek w naszym regionie. - Na dzień 25 września 2020 r. na godz. 12.00, wolnych jest 140 łóżek zakaźnych. Spośród 320 wszystkich łóżek zakaźnych zajętych jest 180 łóżek (56,3 proc.), w tym – 171 łóżek przez pacjentów z dodatnim wynikiem zakażenia SARS-CoV-2 lub oczekujących na wynik testu - wyjaśnia Agnieszka Strzępka, rzecznik wojewody lubelskiego. Poprosiliśmy też o komentarz w sprawie braku miejsc w Puławach na oddziale dla zakażonych wymagających opieki wielospecjalistycznej (z tzw. trzeciego poziomu).

- Z racji na trwający stan pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, wojewoda lubelski reguluje stosownymi poleceniami liczbę łóżek zakaźnych w szpitalach na terenie województwa lubelskiego. Aktualnie, SP ZOZ w Puławach zapewnia 75 łóżek dla pacjentów z podejrzeniem lub potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2 - odpisała rzeczniczka.

Są też inne problemy
Do tej pory lekarze rodzinni w całej Polsce zlecili już ponad 9 tys. testów na koronawirusa. Zgodnie z nowymi przepisami, jeśli wynik okaże się pozytywny, to pacjent musi udać się do oddziału zakaźnego lub obserwacyjno-zakaźnego, gdzie lekarz zakaźnik ma podjąć decyzję o: przyjęciu do szpitala, rozpoczęciu izolacji w izolatorium lub o rozpoczęciu izolacji domowej. - Tym samym, ustawia się pod naszą izbą przyjęć kolejka karetek z pacjentami. Mnóstwo z nich nie ma żadnych objawów koronawirusa. To lekarze rodzinni powinni kierować bezobjawowe osoby do izolacji domowej lub izolatorium. Następnie jeśli stan zdrowia się pogorszy, to wezwać karetkę. Personel szpitali zakaźnych powinien zajmować się pacjentami z objawami, którzy wymagają opieki medycznej - tłumaczy prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik kliniki chorób zakaźnych SPSK1.

Lekarze rodzinni odpowiadają, że kierują pacjentów z plusem do oddziałów zakaźnych, bo muszą postępować zgodnie z obowiązującymi przepisami. - Znam zastrzeżenia lekarzy chorób zakaźnych, ale się z nimi nie zgadzam. Po pierwsze obowiązują nas przepisy i formalnie pacjent z potwierdzonym wynikiem musi teraz trafić do szpitala zakaźnego na konsultację. Po drugie jeśli mamy np. 40-60 nowych zakażeń dziennie na 7-8 oddziałów zakaźnych w woj. lubelskim, to nie wychodzi średnio duża liczba. Nie można zrzucać wszystkiego na medycynę rodzinną - uważa lek. Tomasz Zieliński, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.

Zakaźnicy podkreślają, że na razie jeszcze obserwujemy preludium tego, co może wydarzyć się w czasie jesieni i zimy, bo spodziewany jest dalszy wzrost zakażeń. - Muszę przyznać, że już teraz na oddziały zakaźne trafiają wyłącznie pacjenci z poważnymi objawami. Większość z nich ma widoczne zmiany w płucach, a 60 proc. zakażonych cierpi na zaburzenia węchu lub smaku. Standardem jest duszność i gorączka. Mamy też wiele osób z kwarantanny, których stan zdrowia uległ nagłemu pogorszeniu - dodaje lek. Marzena Szewczuk, kierownik oddziału obserwacyjno-zakaźnego dla dorosłych w Tomaszowie Lubelskim.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski