Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice zastępczy znęcali się nad dziećmi. Sprawa wróci do sądu

Marcin Koziestański
Małgorzata Genca/zdjęcie ilustracyjne
- Wyroki dla rodziców zastępczych z Szerokiego były za łagodne - uznał w środę sąd apelacyjny. Dlatego proces musi ruszyć od nowa.

W środę przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł prawomocny wyrok w sprawie przemocy w rodzinie zastępczej. Monika i Zbigniew Z. oskarżeni byli o znęcanie się nad swoimi podopiecznymi.

W czerwcu sąd I instancji skazał małżonków z Szerokiego na kary ograniczenia wolności. Rok prac społecznych w wymiarze 20 godz. miesięcznie - taki wyrok usłyszała Monika Z., a Zbigniew Z. - 10 miesięcy prac społecznych, po 30 godz. miesięcznie.

Kobieta została skazana za bicie Mateusza W. kijem, szarpanie go za uszy i włosy, nie podawanie mu posiłków. Sąd uznał, że jej mąż rzadziej stosował kary cielesne, ale zdarzało mu się uderzyć chłopca ręką, kluczami albo plastikową butelką po głowie.

Małżonkowie byli także oskarżeni o stosowanie przemocy wobec drugiego z podopiecznych. Jednak sprawa maltretowania Rafała W. została umorzona.

Apelacje od czerwcowego wyroku złożyli zarówno oskarżeni, jak i prokuratura. Tydzień temu, gdy ruszał proces odwoławczy, pełnomocnik małżonków przekonywał, że dzieciom nie działa się krzywda.

- Rodzice szukali pomocy w opiece nad chłopcami, m.in. u psychologa. Gdyby znęcali się nad dziećmi, to nie opowiadaliby o problemach innym osobom, chociażby ze strachu, że ich czyny mogłyby wyjść na światło dzienne. Zeznania chłopców były też wyolbrzymione, Rafał W. zmieniał wersję kilka razy. Nie ma dowodów, by uznać rodziców za winnych - twierdził obrońca.

Innego zdania był prokurator, który punktował, iż nie ma wątpliwości, że dzieci były bite, głodzone i zaniedbywane.

W środę sędzia podzielił argumentacje prokuratury i uznał, że bezsprzecznie w rodzinie doszło do zachowań niezgodnych z prawem i daleko wykraczających poza ramy działań wychowawczych.

- Sąd pierwszej instancji niesłusznie rozdzielił zarzuty wobec chłopców. Twierdzenie, że zachowanie rodziców wobec jednego z chłopców jest znęcaniem się, a wobec drugiego nie, jest sprzeczne - wyjaśniał sędzia.

Środowa decyzja sędziego oznacza, że małżonkowie powinni odpowiedzieć za znęcanie się nad oboma chłopcami i dlatego sprawa musi zostać zwrócona do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy w Lublinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski