Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozdanie Angelusów - lubelscy aktywiści i działacze dobra nagrodzeni. „Prawdziwe anioły strzegą nas w tej chwili na granicy”

Anna Chlebus
Anna Chlebus
Łukasz Kaczanowski
Łukasz Kaczanowski
- Jako człowiek mediów doskonale wiem, jak bardzo mało medialne jest dobro – mówiła Katarzyna Michalak, dziennikarka i reportażystka radiowa prowadząca uroczystość. To właśnie na nim od lat skupiają się Angelusy – nagrody wyróżniają ludzi odważnych, silnych i konsekwentnych, choć na co dzień za mało widzialnych i poruszających się raczej za kulisami historii niż na jej scenie. Do tej pory z puli 450 osób jury wybrało 120 osób, które łączy jedno – definiują siebie i swoją tożsamość poprzez drugiego człowieka. W tym roku podczas uroczystej gali wyróżniono 7 szczególnych osób.

Anioł rozświetla mroczne czasy

- Wychodzę teraz mocno ze swojej strefy komfortu stojąc tutaj – mówiła Jarosława Szewczuk, laureatka w kategorii Służby Publicznej. - Najlepiej się czuje na tak zwanym _backstage_’u, za kulisami. Tam jest mój prawdziwy kolektyw wartości, ludzie dzięki którym mogę robić to co robię i to co kocham, którzy są dla mnie wsparciem.

Angelus Dobroczynności powędrował zaś do Ireny Hochman, nowojorskiej marszandki i Tadeusza Mysłowskiego, jej męża, współczesnego polsko-amerykańskiego artysty. Pod ich nieobecność na gali nagrodę odebrał w ich imieniu Tomasz Pietrasiewicz.
Angelus Miłosierdzia otrzymało małżeństwo-instytucja - Ewa i Janusz Waszkiewiczowie. Od wielu lat prowadzą dom otwarty na obcokrajowców pokazując im bez skrępowania polską kulturę i tradycje. Skupiają swoją uwagę zarówno na imigrantach lub turystach, jak i uchodźcach, szczególnie z rozmaitych zakątków Azji. Legendarne już są organizowane przez nich obchody Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocny, na których gromadzą gości z całego świata, między innymi z Indii, Tajlandii, Kazachstanu, Turkmenistanu, Izraela czy Brazylii.

- Tańczcie z cudzoziemcami poloneza – nawoływała Ewa. - Otwierając się na innych pokazujemy im na czym polega polskość.

Prawdziwe anioły strzegą nas na froncie

Wyróżnienia objęły jednak nie tylko działaczy charytatywnych, ale i animatorów.

- Kultura to społeczny klej, służy przede wszystkim do budowania wspólnoty – mówiła o nich Katarzyna Michalak.

W ten sposób Angelus Animacji Życia Kulturalnego trafił do Maksymiliana Skrzeczkowskiego, fotoreportera, laureata Grand Press Photo 2021 i dyrektora Kazimierskiego Ośrodka Kultury Promocji i Turystyki. Regularnie dzieli się on nieodpłatnie swoją wiedzą i doświadczeniem w ramach Akademii Odkryć Fotograficznych organizowanych w CKu. W drapieżnym świecie udaje się mu zachować wewnętrzną empatię i wrażliwość.

- To wyróżnienie, to dla mnie pauza na złapanie tchu, okazja, żeby spojrzeć wstecz. Często działam w moim własnym, bardzo szybkim rytmie robiąc dużo i nawet nie zdając sobie z tego sprawy – mówi. - Ale dzielenie się wiedzą to dla mnie źródło ogromnej satysfakcji. Zauważyłem, że kiedy artysta okiełzna swoje ego tworzy rzeczy znacznie ciekawsze. Może uczestniczyć w czyimś rozwoju, a to proces dwustronny, interaktywny. Z mojej strony chęć, zapał i entuzjazm, z drugiej – głód wiedzy.

Zapowiadając kolejnego wyróżnionego Katarzyna Michalak mówiła:

-Bywa, że sformułowanie „kultura medialna to oksymoron” – trudno być posłańcem dobra i prawdy w świecie mediów.
W kategorii Kultury Medialnej Angelusa otrzymał nasz felietonista i korespondent radia Wnet, Paweł Bobołowicz, który od 20 lat zajmuje się współpracą polsko-ukraińską, na Majdanie obecny był od samego początku.

- Ujawniał nam skąd snajperzy tak naprawdę strzelali do protestujących. Zawsze w centrum wydarzeń, zawsze na posterunku, zawsze głosił prawdę od początku do końca – mówił o nim Grzegorz Linkowski.

O swojej działalności wypowiedział się także sam laureat.

- Poruszam się teraz w piekle – wyznał . - Dokładnie 3 dni temu byłem na linii frontu, a teraz stoję tu, w moim rodzinnym mieście, takim bezpiecznym i spokojnym. Te miejsca nie powinny istnieć tak blisko, nie powinny istnieć w ogóle. Prawdziwe anioły to ci, którzy tam teraz są. Oni nas w tej chwili strzegą. Gdyby nie oni nie siedzielibyśmy tutaj.

Doświadczenie z pracą na granicy miał także Maks Skrzeczkowski, który regularnie bywa na najbardziej wysuniętych na wschód miejscach walk.

- Każdy, kto tam był, ma te straszne obrazy przed oczami. Każdy z nas. Nawet kiedy jesteśmy w bezpiecznym i cywilizowanym „tutaj”, to kiedy zamkniemy oczy widzimy natychmiast te powidoki. Tamten świat to anty-świat. Przyznam, że nie byłem tam bezstronny, nie mogłem być. Spałem z żołnierzami w okopach, niosłem zupy w słoikach ludziom od miesięcy ukrywającym się w piwnicach, miałem kilka sytuacji bezpośredniego, realnego zagrożenia życia. Już teraz rozumiem dlaczego starsi ludzie pamiętający drugą wojnę światową są tacy spokojni – oni po prostu wiedzą, co jest w życiu ważne.

Dobro wraca

W kategorii artystycznej nagroda trafiła do operatorki obrazu i producentki filmowej Doroty Nowakowskiej. Jej pasja obserwacji gna ją przez cały świat, a ze swoich podróży przywozi nie tylko wspomnienia, ale i niezwykłe materiały.

- Dobro wraca – mówiła przy odbieraniu nagrody. - Kiedyś opublikowałam portrety dzieci z Zanzibaru i natychmiast skontaktowała się ze mną pani Edyta ze Świdnika pytając, czy czegoś im nie potrzeba. Od słowa do słowa zrobiła się z tego wielka akcja – a ja przypomniałam sobie, że zrobiłam dla nich wcześniej_ pro bono _charytatywny spot reklamowy.

W ostatniej kategorii, czyli za całokształt twórczości nagrodzony został „Father Mietek”, czyli ksiądz Mieczysław Puzewicz - wieloletni rzecznik prasowy lubelskiej kurii metropolitarnej, współzałożyciel Centrum Wolontariatu w Lublinie, dyrektor Radia eR Rozgłośni Archidiecezji Lubelskiej, dyrektor Domu Spotkania Caritas Archidiecezji Lubelskiej oraz działacz społeczny zaangażowany szczególnie w pomoc osobom w kryzysie bezdomności oraz uchodźczym.

- Kiedy ktoś mówi „dzwońcie do Mietka!” to znaczy, że to sytuacja ostateczna! - żartowali o nim laudanci.

Sam laureat podziękował ciepło za wyróżnienie.

- Nie mogę się napatrzeć na to, co teraz dzieje się w naszym mieście. Tyle dobra! To festiwal nowej solidarności. Bardzo chciałbym żeby to trwało jak najdłużej. Tak jak my w 1989 roku wychodziliśmy spod kurateli kurateli ZSRR, tak teraz pomagamy w tym samym Ukrainie.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski