MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rugbiści Edach Budowlanych Lublin po kilkunastodniowej przerwie wracają do gry o punkty. W sobotę zmierzą się na wyjeździe ze Skrą Warszawa

Marcin Puka
Marcin Puka
Wojciech Szubartowski
W sobotę (godzina 14) Edach Budowlani Lublin przystąpią po kilkunastodniowej przerwie do następnego meczu o punkty w ekstralidze rugby. Pod wodzą nowego, starego trenera Andrzeja Kozaka, który zastąpił Hendrika Wentzela, piętnastka z Krasińskiego zmierzy się na wyjeździe z piątą w tabeli Up Fitness Skrą Warszawa.

W poprzedniej kolejce działacze Edach Budowlani chcieli przełożyć domowe starcie z Orkanem Sochaczew. Nie chodziło o plagę kontuzji, ale o przypadki koronawirusa w lubelskiej drużynie, a także zły stan boiska, który sygnalizował Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Lublinie. Centrala była jednak nieubłagana i mecz doszedł do skutku. Gospodarze przegrali 7:45. Jak wygląda teraz sytuacja kadrowa Edach Budowlanych?

– Generalnie borykamy się z niedoborami kadrowymi, to znaczy kadra naszego zespołu liczy około 25 zawodników, a powinna około 35. Niestety jest to obecnie największa bolączka polskiego rugby – także naszej drużyny – wyjawia Kozak. – Mamy dwóch poważnie kontuzjowanych zawodników; Piotr Psuj i Oskar Rudziński, z których tylko ten drugi ma szansę na powrót do gry jeszcze w tym sezonie, pozostali zawodnicy są już „poleczeni” i będą mogli wystąpić w najbliższym meczu. Te trzy tygodnie przerwy pozwoliło nam poprawić stan zdrowotny zawodników, ale urazy i covid oraz jego następstwa pokrzyżowały realizację zaplanowanego na ten czas planu treningowego – przygotowania do meczu ze Skrą. Z powodu absencji na treningach części zawodników (większość chorych i kontuzjowanych zawodników to zawodnicy pierwszego składu) nie udało się przećwiczyć wszystkich elementów, które zawiodły w meczu z Orkanem. Dopiero w tygodniu przedmeczowym będziemy mogli skupić się na wdrożeniu założeń taktycznych przewidzianych na mecz ze Skrą.
Czy mimo tych problemów była szansa na pokonanie rywala z Sochaczewa?
– Każdego przeciwnika można pokonać, ale w tamtym zestawieniu osobowym naszej drużyny była to misja z tych niemożliwych do wykonania. Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo słabo i przez to Orkan uzyskał znaczącą zdobycz punktową, my obudziliśmy się dopiero w drugiej połowie, która była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. Orkan w tamtym meczu bezlitośnie wykorzystał nasze słabe strony wynikające z kłopotów kadrowych, szczególnie w formacji ataku – analizuje Kozak.

Przegrana z Orkanem sprawiła, że Edach Budowlani nie są już liderem ekstraligi – spadli na trzecie miejsce (pierwsza czwórka w tabeli powalczy o mistrzostwo Polski).
– Tabela to jedno, a boisko drugie. Wynik meczu nie wynika z jakiegoś algorytmu powstałego na podstawie miejsc w tabeli drużyn tylko z ich postawy na boisku podczas meczu. Dla nas miejsce w tabeli w tym momencie nie ma znaczenia, jeśli chodzi o podejście do meczu. Naszym celem wynikowym jest zakwalifikowanie się do czwórki drużyn walczących o medale, w tym kontekście patrzymy na tabele analizując, kto ile ma punktów i jakie mecze pozostały do rozegrania – mówi Kozak.

Skra to niewygodna drużyna, którą stać na wiele. – Jest to zespół, który w ostatnich kilku latach jest stawiany w gronie kandydata do medalu. W obecnym sezonie ze względu na zakaz transferowy drużyna Skry nie dokonała żadnych wzmocnień, co nie oznacza, że dalej nie jest „żelaznym” kandydatem do walki o medale. Skra prezentuje bardzo poukładany styl gry, ustawiony pod najlepsze ich strony, którymi niewątpliwie są zawodnicy zagraniczni i nasi polscy kadrowicze. Oznacza to, że nasz przeciwnik jest w stanie budować wielofazowe akcje w oparciu o zaangażowanie zarówno zawodników ataku jak i młyna z założeniem wykorzystania całej szerokości boiska. Co oznacza dla nas bardzo trudne zadanie do wykonania w defensywie, ponieważ musimy być przygotowani na próby złamania naszej linii obrony w różnych miejscach na całej szerokości boiska. Dodatkowo mecz będzie rozgrywany na boisku ze sztuczna murawą, co dla nas nie jest sprzyjające gdyż większość treningów odbywamy na naturalnym boisku w swoim obiekcie przy ul. Krasińskiego, a tylko jeden trening w tygodniu mamy na sztucznym boisku - bocznym Areny Lublin – dodaje trener Edach Budowlanych.

Z jakim nastawieniem jadą lublinianie na mecz ze Skrą? Czy celem jest zwycięstwo, najlepiej punktem bonusowym?
Ten mecz jest bardzo ważny w kontekście naszej walki o miejsce premiujące walką o medale, w szczególności że na tą chwilę Skra jest naszym bezpośrednim rywalem w rywalizacji o to miejsce. Nasza wygrana w tym meczu bardzo zbliży nas do tego celu, ale wydaję się, że faworytem tego meczu jest jednak Skra, wygrała z nami w Lublinie na jesieni, a teraz gra u siebie. Nie możemy rozważać przed meczem co by było gdyby, jedziemy do Warszawy z nastawieniem na walkę o zwycięstwo, na tym się w tym momencie koncentrujemy. Naszego przeciwnika traktujemy jak każdą inną drużynę grającą przeciwko nam, bez względu na miejsce w tabeli. Znamy atuty Skry i wiemy jak mocny jest to zespół, ale my też mamy swoje mocne strony. Nie ważne z kim gramy, zawsze na treningach przygotowujemy się pod konkretnego przeciwnika, koncentrując się na wdrożeniu założeń taktycznych przygotowanych na podstawie analizy gry tego właśnie przeciwnika. Tak też jest teraz przed meczem ze Skrą, „rozpracowaliśmy” ten zespół i przygotowaliśmy rozwiązania, które gdy zostaną wykonane powinny przynieść nam zwycięstwo. Jak będzie zobaczymy, zawsze powtarzam, że boisko wszystko weryfikuje – kończy Kozak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski