Rugby: Budowlani przygotowują się do rundy wiosennej

- Ładujemy już akumulatory. Od początku grudnia ćwiczymy w hali i na siłowni, do tego gracze mają rozpisane indywidualne zajęcia - opisuje szkoleniowiec. - Na razie jesteśmy daleko od formy, ale spokojnie, mamy dużo czasu - dodaje.

Już w przyszłym tygodniu rugbyści mają rozpocząć ćwiczenia na świeżym powietrzu. Uczyniliby to wcześniej, gdyby nie śnieg zalegający na sztucznym boisku przy Gim. 16, obiekcie przez nich wynajętym.

Frekwencja na treningach jest niemal perfekcyjna. Na zajęciach brakuje jedynie kontuzjowanego Pawła Niedziółki. Choduń ogląda się już jednak za wzmocnieniami. - Jak większość lubelskich klubów, liczymy na miejskie dotacje. W tej chwili nie ma jednak ustalonego budżetu i nie wiemy, jak z tym będzie. Mam nadzieję, że dotychczasowe wsparcie zostanie utrzymane. Rozmawiałem nawet z miastem na ten temat, ale nic nie byłem w stanie się dowiedzieć, władze niestety nie mogły mnie o niczym zapewnić - opisuje trener. - To trudna sytuacja, bo nie możemy zaplanować nawet obozu, nie mówiąc już o ostatecznym kształcie kadry - dodaje.

Budowlani chcieliby oczywiście dokonać kilku wzmocnień, tak, aby zgodnie ze swoimi ambicjami, walczyć o medale. Lubelski szkoleniowiec pilnie przygląda się rynkowi transferowemu i wyszukuje interesujących go graczy. - Przydałby się zawodnik drugiej i trzeciej linii, filar oraz łącznik ataku. W sumie chciałbym mieć dwóch-trzech nowych. Z jednym nawet rozmawiam, ale jeszcze nie podzielę się wiadomościami nt. jego personaliów - zastrzega Choduń.

Jako ciekawostkę można dodać fakt, że lublinianie interesowali się kolejny już rok zawodnikiem z Nowej Zelandii (kraj, w którym rugby to niemal religia), Gregiem Mullany. Ten jednak chce dostać obywatelstwo portugalskie - aby tak się stało, musi trzy lata grać w tamtejszej lidze.

Budowlani mają już zaplanowany wstępny plan sparingów. Treningowe granie rozpoczną przy końcu lutego. Na razie znani są ich trzej rywale: Skra Warszawa, AZS Warszawa oraz mistrz Polski, Budowlani Łódź. - Te sparingi to jeszcze nic pewnego, ale chciałbym, aby doszły do skutku - mówi Choduń.