Ruszył proces ws. afery podsłuchowej. Falenta na ławie oskarżonych

- Ciesze się, że sprawa stanęła przed sądem. Oczekuję uniewinnienia. To, że poinformowałem służby o tym, że kelnerzy nagrywali polityków, zrobiłem to dla dobra kraju - powiedział dziennikarzom po rozprawie oskarżony Marek Falenta. Dodał, że nigdy nie płacił za nagrania. Biznesmen twierdzi także, został wplątany w aferę, ponieważ wówczas "handlował rosyjskim węglem i komuś mogło zależeć na zniszczeniu biznesu".

W imieniu byłego szefa MSZ, Radosława Sikorskiego w sądzie stawił się mecenas Roman Giertych. - Nasze postępowanie będzie polegało na wyjaśnieniu, kto za tym stał. Będziemy chcieli przesłuchać Mariusza Kamińskiego i Martina Bożka - powiedział prawnik.

Prokuratura jest przekonana, że za zleceniem kelnerom nagrywania stoi Marek Falenta. - Był osobą, która zaoferowała wynagrodzenie dla Konrada L. i Łukasza N., jak również współpracował z Krzysztofem Rybką w ramach tego procederu - powiedziała prokurator Anna Hopfer. - Motywem działania był wątek biznesowo finansowy - dodała.

Miss Polski Lubelszczyzny. Kto ma szansę na tytuł? [ZDJĘCIA, WIDEO]
Medykalia 2016 w Lublinie. Sobotni koncert: Bracia Figo Fagot i Zeus (DUŻO ZDJĘĆ)
Juwenalia 2016 w Lublinie. Natalia Nykiel i Big Cyc (ZDJĘCIA)
Uroczysta promocja doktorów na Uniwersytecie Medycznym [ZDJĘCIA]
Rodzinny Piknik Motoryzacyjny na placu Zamkowym w Lublinie (ZDJĘCIA)