- Inspektorzy znaleźli roboty kuchenne i obieraczki do warzyw oraz zapasy m.in. marchwi czy czosnku. W chłodziarkach przechowywane było surowe mięso mielone i piersi drobiowe - mówi Barbara Sawa-Wojtanowicz, kierowniczka sekcji żywności lubelskiego sanepidu. - Wygląda więc na to, że na miejscu przygotowywano posiłki, na co właściciel lokalu nie ma pozwolenia. W barku można było jedynie sprzedawać pieczywo cukiernicze, kanapki oraz zimne i gorące napoje - tłumaczy.
Inspektorzy sanepidu mieli zastrzeżenia do stanu technicznego barku, zatrudniony tam pracownik nie posiadał odpowiedniej dokumentacji lekarskiej, brakowało też środków do dezynfekcji rąk.
- Znaleźliśmy zapleśniałą kapustę i zgniły szczypior oraz wiele przeterminowanych produktów np. chleb, ser czy masę orzechową, której termin ważności do spożycia upłynął w maju ubiegłego rok - wylicza Barbara Sawa-Wojtanowicz.
Barek, który mieści się w budynku lubelskiej filharmonii został zamknięty.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody