Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po Lublinie z przewodnikiem. Odkryj tajemnice życia zapomnianych kobiet

Małgorzata Szlachetka
Krystyna Modrzewska (1919 - 2008) była związana z Lublinem przed i po II wojnie światowej
Krystyna Modrzewska (1919 - 2008) była związana z Lublinem przed i po II wojnie światowej archiwum Teatru NN
W sobotę odbędzie się spacer z przewodnikiem, który stanie się opowieścią o historii Lublina widzianej z perspektywy nietuzinkowych kobiet. Początek o godz. 17 przy hotelu Europa (główne wejście).

„Spacer przebiegać będzie ulicami Starego Miasta oraz Śródmieścia, gdzie odwiedzimy kamienice, podwórka czy też zakamarki kryjące nieznane lub zapomniane opowieści - czytamy w zapowiedzi „Spaceru herstorycznego śladami (nie)znanych lublinianek”.

Uczestnicy spotkania usłyszą m.in. o kobietach ze słynnego lubelskiego rodu Hartwigów.

- Niektórzy uznają, że Helena, żona Edwarda Hartwiga, była lepszą fotografką od znanego męża. Portretowane przez siebie osoby najpierw malowała, chętnie fotografowała je z różnymi rekwizytami, a potem sama retuszowała zdjęcia - opowiada Julita Juros, wiceprezeska Fundacji HerStory, która będzie przewodniczką w czasie sobotniego spaceru. Ze Starym Miastem związana jest również historia życia Aliny Wawrzosek, lubelskiej farmaceutki, która pracowała w aptece przy ulicy Bramowej. To ona dała początek muzeum historii aptekarstwa, które istnieje do dziś przy ulicy Grodzkiej 5a. - Dużo jeździła po Polsce i z każdej podróży przywoziła przedmioty związane z historią aptekarstwa. Pierwsza ekspozycja mieściła się w jednej, przeszklonej gablotce - opowiada Juros.

Niezwykle barwną postacią jest też Krystyna Modrzewska, Żydówka, transseksualistka i naukowiec. Miała 10 lat, kiedy razem z rodzicami przeprowadziła się do Lublina. Jeszcze przed wojną lubiła chodzić w męskim stroju, nosiła krótko obcięte włosy. - Czuła się mężczyzną, dziś badacze powiedzieliby, że była osobą transseksualną - zaznacza wiceprezeska Fundacji HerStory.

W czasie II wojny światowej Krystyna ukrywała się na aryjskich papierach. Nazwisko Modrzewska wybrała z książki telefonicznej. Nie zrezygnowała z niego także po zakończeniu okupacji. Po wojnie i po ukończeniu studiów lekarskich wróciła do Lublina. Pracowała w Zakładzie Antropologii UMCS. Polskę musiała opuścić na zawsze z powodu antysemickiej nagonki związanej w wydarzeniami Marca '68.

Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski