Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje ponad 3,5 tys. pielęgniarek. Apogeum czeka nas w 2021 roku

Gabriela Bogaczyk
Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Lubelszczyźnie

Co Pani sądzi o strajku pielęgniarek z Centrum Zdrowia Dziecka?

Uważam, że walczyływ słusznej sprawie. Doskonale rozumiem moje koleżanki, bo mnie również nieraz przyszło podejmować decyzję o protestach w woj. lubelskim. Wiem, jak człowiek ze sobą wewnętrznie walczy i zastanawia się, czy podjął właściwą decyzję. Proszę mi uwierzyć, ogłoszenie strajku to krok ostateczny. Pamiętajmy, że powodem takiej reakcji pielęgniarek w CZD był przewlekły stan niedoboru 70 etatów pielęgniarskich. Tworzenie warunków do bezpiecznej pracy to zadanie pracodawcy. Poza tym, dyrekcja szpitala wiedziała o narastającej fali niezadowolenia wcześniej, bo spór trwa od 2014 roku. To nie pielęgniarki należy winić, a osoby zarządzające, które w sposób nieodpowiedzialny doprowadziły do zaostrzenia sporu.

A jak wygląda sytuacja pielęgniarek w naszym regionie?

Problem obsady pielęgniarskiej to również tykająca bomba dla szpitali województwa lubelskiego. Mamy głęboką dziurę pokoleniową w tym zawodzie związaną z wiekiem pielęgniarek, której nie wypełni młoda kadra. Absolwenci kierunków pielęgniarskich nie są zainteresowani pracą w kraju. Wprost mówią, że zaraz po studiach wyjadą z kraju do pracy ze względu na zarobki. Poza tym, polska pielęgniarka jest ceniona za granicą. Ze względu na to, że wszystko potrafi. Pamiętam, jak w 1996 roku mówiliśmy z rektorem Akademii Medycznej prof. Latalskim, że przyjdzie taki okres, w którym zabraknie pielęgniarek. I te lata właśnie przyszły. Apogeum czeka nas w 2021 roku.

Co konkretnie ma Pani na myśli?

Mamy najnowszą analizę obsady pielęgniarskiej w szpitalach woj. lubelskiego. Potwierdziło się, że 50 proc. pielęgniarek ma na swoim koncie ponad 30 lat pracy zawodowej i za 5 lat przejdzie na emeryturę. Młoda kadra stanowi od 1 do 10 proc. w szpitalach. Najgorsza sytuacja jest w szpitalach powiatowych, gdzie na 2,1 tys. zatrudnionych pielęgniarek, 1,7 tys. jest w wieku powyżej 55 lat. Wiem, że na jednym z oddziałów w Krasnymstawie cały personel, czyli 22 osoby, przejdzie na emeryturę za 5 lat. Co gorsza, pielęgniarki w naszym regionie pracują na kilku etatach w różnych miejscach, np. w szpitalu, POZ, DPS. Z danych, które otrzymaliśmy z NFZ wynika, że w woj. lubelskim pracuje 9,2 tys. pielęgniarek, wiele z nich w kilku zakładach pracy. Jeszcze niedawno jedna pielęgniarka pracowała maksimum w pięciu miejscach pracy. Teraz nawet w dwunastu.

To oznacza, że pielęgniarek jest dramatycznie mało?

Już w tym momencie w naszym regionie brakuje ponad 3,5 tys. pielęgniarek, by zrealizować wszystkie kontrakty. Potrzebujemy 12,7 tys. osób, by wykonywać wszystkie czynności zgodnie ze standardami. Tym bardziej że oczekuje się od nas najwyższej jakości, ale najniższym kosztem. Należy się zastanowić, kto będzie sprawował opiekę nad stale starzejącym się społeczeństwem.

A co z obiecanymi podwyżkami 4x400 złotych?

Zaznaczę, że to jest 400 złotych brutto, czyli 230 zł miesięcznie. Znam pielęgniarki, które zarabiały 1,8 tys. złotych z wszystkimi dodatkami. Dlatego każdy grosz jest dla moich koleżanek znaczący. Rozumiem też rozżalenie pielęgniarek, bo okazało się, że na tym samym oddziale jedna pielęgniarka otrzymała 80 zł, a inna 600 zł. Wynika to z ustaleń wewnątrz zakładu. Podejrzewam, że dyrektorzy wykorzystali to do wyrównania tzw. kominów, by wszystkie pielęgniarki na tym samym oddziale zarabiały po równo. Jeśli wcześniej jedna zarabiała 2 tys., a druga 1,5 tys., to jasne, że podwyżki są rozbieżne.

Skąd wziąć pieniądze na godziwe zarobki pielęgniarek w Polsce?

Należy zacząć od zwiększenia stawki na ochronę zdrowia i rzetelnie wycenić procedury medyczne. Jeśli chodzi o nas, to powinno się określić jednakową siatkę płac w zależności od kwalifikacji, kompetencji i stażu pracy. Pielęgniarki to filar ochrony zdrowia, bo one przebywają najdłużej przy pacjencie. Ich właściwa opieka i pielęgnacja oznacza krótszy czas pobytu pacjenta w szpitalu, dlatego warto zainwestować w tę młodszą grupę zawodową.

Pielęgniarki też chorują...
Tak, my też osiągamy wiek, w którym musimy iść do lekarza, przebywamy na zwolnieniach, chorujemy. Niepokoi mnie również fakt, że wśród pielęgniarek jest coraz więcej pań chorych na raka, w szczególności na nowotwór piersi. Ten stres i system zmianowy w pracy powodują, że jesteśmy bardziej podatne na choroby. To dotyczy również pielęgniarek w wieku 30 czy 40 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski