Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skatowany Filemon przyczołgał się do domu po tygodniu. Kot w bardzo ciężkim stanie przebywa w lecznicy

Aneta Galek
Aneta Galek
Dwuletni Filemon w czwartek będzie miał amputowany ogon
Dwuletni Filemon w czwartek będzie miał amputowany ogon Przychodnia weterynaryjna Noe w Lublinie
Dwuletni kot trafił do lecznicy na lubelskim Kośminku m.in. z naderwanym ogonem, niedowładem tylnych łap, urazem kręgosłupa oraz martwicą moszny. Prawdopodobnie został skatowany przez człowieka.

- Wygląda to tak, jakby ktoś trzymał go za ogon i bił po mosznie. Potwierdzają to też rany na tylnych łapach zwierzęcia - opisuje Aneta Koczmara, właścicielka przychodni weterynaryjnej Noe w Lublinie.

To właśnie tam w poniedziałek trafił dwuletni Filemon. Jak mówi jego właścicielka, mieszkanka Kośminka, która historię swojego zwierzęcia opisała na Facebooku, zawsze wypuszczała kota na dwór, a ten za każdym razem wracał do domu. Teraz było inaczej.

- Szukaliśmy go przez ponad tydzień, ale Filemona nigdzie nie było. Dopiero w poniedziałek przyczołgał się do mieszkania. Lekarz weterynarii powiedziała, że nie mógł przyjść z daleka, bo po prostu w takim stanie nie dałby rady - opowiada.

- Filemon trafił do nas z niedowładem tylnych kończyn i zmienionymi martwiczo otarciami na mosznie. Jego ogon był bezwładny, a po wykonaniu rentgena okazało się, że jest kompletnie oderwany od trzonu i konieczna będzie amputacja. Dodatkowo kot miał silnie napięte powłoki brzuszne i całkowicie wypełniony pęcherz, więc musiał zostać zacewnikowany, bo z powodu urazu kręgosłupa nie może sam oddawać moczu - mówi Aneta Koczmara.

Lekarz weterynarii jest przekonana, że do skatowania kota musiał przyczynić się człowiek. - Nie wygląda to na zdarzenie komunikacyjne - twierdzi. I dodaje: - Stan zwierzęcia wskazuje na to, że do tragedii doszło w ubiegłym tygodniu.

Nie wiadomo, czy Filemon wróci do pełnej sprawności. Aktualnie dostaje kroplówki i leki neurologiczne, by wspomóc działanie układu nerwowego. Jego stan jest jednak stabilny i zwierzę próbuje już się podnosić. Niestety, w czwartek Filemon będzie miał amputowany ogon. Zostanie też wykastrowany.

Właścicielka kota nie zgłosiła jeszcze sprawy na policję. Jak mówi, zamierza to zrobić właśnie w czwartek, gdy będzie miała wszystkie dokumenty medyczne.

Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji przyznaje, że w 2017 roku funkcjonariusze z Lublina otrzymali zaledwie dziewięć zgłoszeń dotyczących znęcania się nad zwierzętami. Kolejne dwa mówiły o szczególnym okrucieństwie. - Tych przypadków jest dużo mniej niż kiedyś, ale o każdym z nich się mówi. Są fundacje i stowarzyszenia, które albo zawiadamiają policję, albo nagłaśniają temat. To dobrze, lecz apelujemy do właścicieli zwierząt o zgłaszanie przypadków znęcania się nad nimi, bo to ostatecznie my szukamy sprawcy i stawiamy zarzuty - podkreśla Fijołek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski