Setna rocznica śmierci biskupa Franciszka Jaczewskiego (ZDJĘCIA)

Z okazji rocznicy w Archiwum Archidiecezjalnym otwarta została wystawa upamiętniająca biskupa Jaczewskiego. Zwiedzający mieli okazję zobaczyć oryginalne dokumenty kościelne i bulle papieskie z XIX wieku. Wzięli też udział w spacerze po obiektach związanych z biskupem oraz w prezentacji poświęconej mu książki biograficznej.

Jednym z największych dokonań hierarchy, który od 1890 roku był zwierzchnikiem Kościoła katolickiego na Lubelszczyźnie, było wydarzenie z 1905 roku. To wtedy, z jego inicjatywy, do Kościoła wróciło 200 tys. dawnych unitów, wcześniej siłą zmuszonych przez cara do przejścia na prawosławie. - Prawie ćwierć miliona nowych wiernych bardzo wpłynęło na oblicze kulturowe i etniczne Lubelszczyzny i Podlasia - zaznacza ks. dr hab. Jarosław Marczewski, autor publikacji "Bp Franciszek Jaczewski (1832-1914)".

Publikacja jest aktualnym kompendium wiedzy o duszpasterzu, w którego życiu nie brakowało momentów dramatycznych. W 1907 roku, chory psychicznie mężczyzna zaatakował hierarchę przed katedrą lubelską. Zamach się nie powiódł a efekt był przeciwny do zamierzeń terrorysty. - Mimo napiętej sytuacji między Polakami i Rosjanami, do biskupa zaczęły przychodzić delegacje zaborcy z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia - dodaje ks. Jarosław Marczewski.

Duchowny był przeciwnikiem rusyfikacji, wspierał język polski w Kościele. - Jego dorobek duchowy ciągle kształtuje współczesność - zaznacza arcybiskup Stanisław Budzik, metropolita lubelski.

Biografowie zgodnie podkreślają głęboki patriotyzm biskupa. - Niewiele brakowało, żeby doczekał momentu, kiedy jego marzenia o niepodległości się zrealizowały - przyznaje Andrzej Kruszewski. Tak się jednak nie stało. 27 lipca 1914 roku spoczął w podziemiach Archikatedry Lubelskiej. Uroczystościom pogrzebowym towarzyszyły tłumy wiernych.

Bratankiem biskupa był doktor Kazimierz Jaczewski. To dzięki jego inicjatywie w 1908 roku powstał pierwszy w Lublinie aparat rentgenowski. Grób lekarza znajduje się na cmentarzu przy ul. Lipowej, a jego nazwisko nosi jedna z lubelskich ulic.