Przed poniedziałkowym starciem oba zespoły sąsiadowały ze sobą w tabeli. Lublinianie w poprzedniej kolejce pokonali na wyjeździe Grupę Azoty Zaksę Kędzierzyn-Koźle 3:2 i plasowali się na ósmej pozycji.
Z kolei nyszanie wygrali trzy ostatnie spotkania i dzięki temu awansowali na dziewiąte miejsce. Ekipa trenera Daniela Plińskiego chciała więc podtrzymać w Lublinie swoją zwycięską passę.
Goście co prawda rozpoczęli od prowadzenia 2:0, jednak nie cieszyli się z niego długo. Na boisku zaczął brylować bowiem Mateusz Malinowski, który skończył dwa ataki, zaserwował asa i LUK wygrywał już 4:3. Po wykorzystaniu kolejnego kontrataku, miejscowi odskoczyli na 6:4.
Zespół z Nysy szybko wyrównał, aby w kolejnej fazie seta, po asie serwisowym Jakuba Abramowicza ponownie prowadzić (11:10). W dalszej części meczu, to jednak miejscowi mieli przez dłuższy okres zaliczkę dwóch oczek.
Po emocjonującej i pełnej zwrotów akcji końcówce (20:18, 20:21, 23:22), pierwszego seta wygrała ostatecznie drużyna z województwa opolskiego. Przy stanie 23:23 asem popisał się najpierw Chorwat białoruskiego pochodzenia, Tsimafei Zhukouski, a za chwilę Niemiec Tobias Brand pomylił się z prawego skrzydła.
Znakomicie w premierowej partii spisywał się tercet skrzydłowych PSG Stali: Marokańczyk Zouheir El Graoui i Michał Gierżot, ktòrzy zanotowali 71 procent skuteczności ataku oraz Remigiusz Kapica - 67 procent.
W drugiej odsłonie obie ekipy szły "łeb w łeb" do stanu 7:7. Potem inicjatywę na boisku zaczęli przejmować przyjezdni (11:8, 15:12, 18:14). Lublinianie przegrywali już 16:20, ale ruszyli w pogoń i zniwelowali straty, głównie dzięki świetnej grze Portugalczyka Alexandre Ferreiry.
Potem było jeszcze lepiej. Team z "Koziego Grodu" popisał się skutecznym finiszem, wygrał drugiego seta 25:23 i w całym pojedynku mieliśmy remis 1:1. Warto podkreślić, że Jakub Wachnik miał w tej części gry 100-procentową skuteczność ataku (4/4).
LUK poszedł za ciosem w kolejnej partii. Po asie serwisowym Wachnika gospodarze odskoczyli na 19:16. Tego kapitału już nie zmarnowali i objęli prowadzenie 2:1 w meczu, po ataku Malinowskiego na 25:20. Dzięki temu żółto-czarni byli bliżej zdobycia kompletu punktów w tej konfrontacji.
Team trenera Massimo Bottiego dobrze zaczął czwartego seta, odskakując po kontrze Ferreiry na 7:3. Wszystko wskazywało na to, że goście już nie podniosą się. Kiedy jednak El Graoui posłał asa serwisowego pozostało im do odrobienia tylko dwa ,oczka, a po zablokowaniu Ferreiry – punkt. Siatkarze Stali nie potrafili jednak doprowadzić do remisu.
W najważniejszym momencie uaktywnił się bowiem blok u gospodarzy, którzy wygrali pewnie czwartą partię 25:20 i cały mecz 3:1. Statuetkę MVP otrzymał portugalski przyjmujący lublinian, Alexandre Ferreira.
Po zwycięstwie z nyszanami lublinianie awansowali na szóste miejsce w tabeli PlusLigi, mając na koncie 20 pkt. (7 wygranych i 4 przegrane).
LUK Bogdanka Lublin – PSG Stal Nysa 3:1 (23:25, 25:23, 25:20, 25:20)
LUK: Nowakowski 4, Komenda 1, Kania 1, Malinowski 16, Ferreira 27, Brand 2, Thales (libero) oraz Krysiak, Wachnik 12, Schulz 2, Hudzik 1. Trener: Massimo Botti
Stal: El Graoui 13, Kramczyński 3, Gierżot 17, Kapica 11, Zhukouski 6, Abramowicz 7, Dembiec (libero) oraz Muzaj 7, Jankowski 2, Kosiba, Włodarczyk, Szczurek. Trener: Daniel Pliński
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?